Mój Maluch nie chodzi jeszcze do przedszkola (pójdzie dopiero jako 4-latek), więc staram się wykonywać z nim w domu takie prace plastyczne, które kojarzą mi się z moim dzieciństwem i które zapewne robiłby wraz z innymi dziećmi w czasie zajęć przedszkolnych. We wrześniu skończy 3 lata i moim zdaniem bardzo dobrze radzi sobie z takimi zabawami, jak na swój wiek.
Lubi to, więc mam ułatwione zadanie, bo bardzo chętnie włącza się w takie zabawy. Staram się tak dobierać te “ćwiczenia”, żeby trafiały w jego zainteresowania. Stopniowo wprowadzam mu kolejne akcesoria plastyczne. Od 2 dni bawimy się z wycinankami samoprzylepnymi, a na przyszły tydzień planuję zabawy z bibułą.
Oczywiście to nie jest tak, że wszystko Maluchowi odpowiada. Nadal nie przepada za kolorowankami, a ja nie naciskam i szukam takich zamienników, które będą równie pozytywnie wpływały na jego rozwój, co one.
Po ostatnim wpisie z tego cyklu (obiad z ciastoliny przygotowany przez Malucha ———> KLIK) otrzymałam sporo maili, w których mamy pytały mnie co zrobić w sytuacji, w której dziecko nie chce się bawić w taki sposób. Moim zdaniem nic na siłę. Dzieci są różne i jestem zwolennikiem tego, żeby “wsłuchiwać się” w ich zainteresowania. Motorykę małą można rozwijać nie tylko przez typowe zajęcia plastyczne, ale również przez zabawy pacynkami, zbieranie drobnych przedmiotów lub nawlekanki. Oczywiście można próbować zachęcić dziecko do pewnych zabaw, posiłkując się np. jego ulubionymi bohaterami z bajek, ale jeśli stawia widoczny opór, niechęć, lepiej odpuścić. Na wszystko przyjdzie czas ;)
A teraz poznajcie Pafnucego – papierowego kota, stworzonego przez Malucha. Co będzie Wam potrzebne, aby go zrobić? Kartka papieru (najlepiej kolorowa, ale może być też biała, którą najpierw pomalujecie farbami na wybrany przez siebie kolor), nożyczki, kredki (my użyliśmy pasteli olejnych) i klej.
Najpierw odcięłam z kartki papieru pasek. Maluch pomalował go według swojej wizji. W czasie takich zabaw nie trzymam się żadnych schematów. To on decyduje o wzorach, kolorach itd.
Następnie na jednym brzegu wycięłam kształt łapek (dwa półkola), a Maluch dorysował kotkowi pazury.
Kiedy były gotowe, zagięłam kawałek papieru z drugiej strony, a Maluch przystąpił do klejenia. Wysmarował klejem ten fragment, a następnie wspólnie wywinęliśmy pasek jakby na zewnątrz, tworząc grzbiet.
Kiedy Maluch dociskał paluszkami miejsce sklejenia, zabrałam się za rysowanie głowy kota. Do mnie należało jedynie przygotowanie zarysu, a resztą zajął się Maluch. Samodzielnie narysował oczy, nos i kocie wąsy.
Po głowie przyszedł czas na ogon. Tu również ja narysowałam jego kształt, a Maluch zajął się kolorowaniem.
Następnie wycięłam zarówno przygotowaną głowę, jak i ogon. Przyszła kolej na kolejne klejenie. Maluch wysmarował środek kociej głowy i przykleił ją w odpowiednie miejsce.
Potem to samo zrobił z ogonem.
I na tym tworzenie mogłoby się zakończyć, ale Maluch stwierdził, że przecież kot musi coś jeść. Wziął więc kredkę i narysował miskę, którą następnie wypełnił przyklejając “kocią karmę”.
Spróbujcie sami! Pomysł również wzięliśmy z książki “Plastyka dla dzieci” ——> KLIK, tylko trochę go uprościłam.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Kiti
Uwielbiam kotki, ten też fajnie wygląda.
W podróży przez życie
Piękny Pafnucy – musimy takiego zrobić! :)
PS. Rówieśniczka o 3 mies. starsza pozdrawia…
Mamiczka_Malucha
Miłego tworzenia :)
Agusiek
Jaki cudniak :)
A co do przedszkola, to jeśli można spytać dlaczego jako czterolatek pójdzie? :>
Mamiczka_Malucha
Chcę żeby jak najpóźniej zaczął chorować :) Poza tym Maluch ma tak fajną nianię, że nie chcę ich jeszcze teraz rozdzielać.
Agusiek
No właśnie to chorowanie mnie przeraża :/ Zwłaszcza, że w planach u nas jest aby się pojawił w naszym domu w przyszłym roku noworodek, to w ogóle sobie nie wyobrażam.. Ja pomimo że Martynka już zapisana i się dostała, wciąż nie jestem przekonana do tego przedszkola
Mamiczka_Malucha
Ja w żłobku i przedszkolu bardzo chorowałam. Więcej mnie tam nie było, niż byłam. Dopiero w zerówce sytuacja się uspokoiła. Maluch w styczniu miał zapalenie oskrzeli. Nie chcę na razie jeszcze raz przez to przechodzić, a przynajmniej chcę zminimalizować ryzyko zachorowania. Walka z antybiotykiem kosztowała mnie masę nerwów. Ale nie wszystkie dzieci chorują, różnie to bywa. Może akurat Martynka będzie w gronie dzieci, które nie łapią wszystkiego? Do września jest jeszcze trochę czasu, możesz jeszcze pomyśleć nad wszystkimi plusami i minusami.
Ines
Nie pociesze Was. Ja ma 5 latka w przedszkolu i roczna córeczke. I syn czesto choruje, zazwyczaj jest 2 tygodnie w przedszkolu, potem tydzien chory i tak w kolko. I zazwyczaj zaraza siostre każda choroba, niestety :( I mimo ze jest juz drugi rok w przedszkolu, nie widze postepow, choruje tak samo jak rok wczesniej. I dzieci z jego grupy tez non stop choruja. W lutym tego roku, bylo chorych w tym samym momencie 22 dzieci z grupy 26 osobowej i jedna opiekunka :(
Na dodatek jak synek byl w trzy-latkach a ja bylam w ciazy z coreczka, non stop zarażal mnie, bo ciaza, obnizona odpornosc itd.. Takze Mamo Malucha masz troche racji z posylaniem synka do przedszkola pozniej. Gdybym wiedziala ze tak bedzie, i ze bede w ciazy, to tez poslalabym synka o rok pozniej do przedszkola…
Mamiczka_Malucha
Córka mojej koleżanki ma 5 lat i też niestety bardzo często choruje :/ A z tym zarażaniem w ciąży, to faktycznie bardzo trudna sytuacja, bo i lista leków jest mocno ograniczona.
Miniowe Szczescie
Wybaczcie, ale ja nie widze sensu przedluzania w kwestii uczeszczania dziecka do zlobka / przedszkola. Tak, dzieci choruja, ciagle cos lapia, ale I tez uodparniaja sie na wirusy… kazde dziecko swoje musi przechorowac I im pozniej zacznie tym dopiero sie zacznie. Lepiej , gdy swoje pochoruje za mlodosci niz pozniej w szkole wiecej go nie bedzie niz bedzie. Oczywiscie nie neguje zachowania, a jedynie wyrazam swoja opinke. Pozdrawiam…
Mamiczka_Malucha
Ale Maluch pójdzie do przedszkola jako 4-latek, a nie tuż przed rozpoczęciem nauki w szkole :) Jego układ odpornościowy jeszcze się kształtuje i moim zdaniem im później zacznie chorować, tym lepiej.
Miniowe Szczescie
A wedlug mnie im szybciej swoje pochoruje tym lepiej dla niego… oby oczywiscie twoj synek chorowal jak najmniej, chociaz te wstretne wirusy sa wszedzie I moi chlopcy co chwile cos przynosza ze zlobka… wiem jednak, ze bedzie lepiej I wkrotce beda chorowac mniej. Pozdrawiam serdecznie
Mamiczka_Malucha
No niestety, z wirusami jest ciężka sprawa :/ Nasza pediatra jest zakaźnikiem i mówiła mi, żeby w okresie wiosennym i jesiennym unikać np. klubików dla dzieci (z kulkami itd.), bo wtedy najłatwiej coś złapać w tym okresie. Pozdrawiam :)
Agusiek
Łooo to nieźle, 2tyg w przedszkolu tydzień w domu, w takim wypadku na pewno Martynę wypiszę z przedszkola jak [tfu tfu] tak często będzie chorować
Justyna
Fajny kotek.Różnie z przeziębieniami bywa,chyba to zależy od indywidualnej odporności dziecka.Mój obecnie 11-latek będąc przedszkolakiem nie chorował częściej,z kolei młodszy ledwo co się wyleczył,tydzień,2 tygodnie przerwy i od nowa chory,w sumie od września do maja był w przedszkolu może 2 mies.
Mamiczka_Malucha
To ja właśnie bardzo podobnie chorowałam. Ale mój brat np. mniej. Masz rację, że to też zależy od odporności dziecka.
Agusiek
Mam nadzieję, w ciągu swojego 2,5 letniego życia nie była jeszcze na nic chora poza przeziębieniem, więc może nie będzie przynosić choróbsk.. A jakby co, to bez mrugnięcia okiem wypisuję ją stamtąd
Joanna Andryszczyk
moj starszak nie chorował i licze ze teraz też tak będzie
Paulina Kwiatkowska
Cudowny, a jaka frajda, by go zrobić samemu.
Mamiczka_Malucha
Do dzieła! :D
Paulina Kwiatkowska
Pędzę;P
Mordoklejka Ewelina
Super kotek, jutro robimy. No i lista książek wydłużyła mi się do kupienia po ostatnim wpisie. Oszaleję normalnie :)
http://mordoklejka-i-rodzinka.blogspot.co.uk/
Mamiczka_Malucha
Miłej zabawy :))
Giovanna
Świetny, skradniemy pomysł. Tylko muszę mu jakoś dorobić buty:D Ostatnio namiętnie słuchamy Kota w butach:P
Mamiczka_Malucha
Mój Maluch też lubi tę bajkę :)
Giovanna
Ale w wersji książkowej czy jako słuchowisko? My mamy Bajki-Grajki i młoda ma swoje ulubione: Piotrusia Pana i O dwóch takich, co ukradli księżyc. Ostatnio dołączył do nich Kotek, jak go czule nazywa. Polecamy, cudne piosenki:)
Mamiczka_Malucha
I w wersji książkowej i w audio. Mamy tę bajkę nagraną w Misiu Ricco https://czymzajacmalucha.pl/zabawka/293-mis-ricco-interaktywna-spersonalizowana-zabawka.html
Maluch na razie oswaja się z taką formą bajek. O Bajkach-Grajkach słyszałam, ale nie mamy jeszcze.
Giovanna
A słuchałaś kiedyś bajek na płytach/kasetach? Ja mam jeszcze swoje winyle z dzieciństwa. I to są właśnie TE bajki. Występują w nich mn. Irena Kwiatkowska w Czerwonym Kapturku, z mniej odległych czasowo Kolberger w Dziadku do Orzechów. To są godziny słuchania, tańczenia, śpiewania, a w dodatku wspomnień. Bo tego samego Kopciuszka, którego w swoim czasie non stop słuchałam, słucha teraz moja córka. I w wieku 2.4 mies. śpiewa piosenki i recytuje dialogi z tych bajek. Ja je nazywam Bajki-Grajki, ale część z nich została ponownie wydana przez Polskie Nagrania, więc warto zajrzeć do nich na stronę, bo bajki te same, a czasem bardziej opłacalne będą w wyd. Omedia, jeśli coś będzie z pierwszego wydania, a czasem w Polskich Nagraniach. Wg mnie nie ma lepszych bajek muzycznych, a “przerabiałam” je już na niejednym dziecku.
Mamiczka_Malucha
Też mam jeszcze takie płyty z dzieciństwa :)) U nas jest ten problem, że Maluch woli obraz, np. o wiele bardziej woli oglądać teledyski dla dzieci, niż słuchać piosenek. Zawsze tak było. Ale od jakiegoś czasu jest lepiej. Właśnie na Ricco słucha głównie piosenek, w taki sposób staram się go oswoić z tym. Z drugiej strony bardzo lubi, kiedy ja lub mąż opowiadamy mu bajki. Potrafi ich słuchać nawet kilkanaście minut i woła o kolejne.
Giovanna
No cóż, moja młoda słucha tego praktycznie od zawsze. Niestety ostatnio w czasie choroby zrobiła się bardzo telewizyjna, miała potworną chrypę, nie chciałam, żeby gardło sobie o telewizję zdzierała, to mam:(
Mamiczka_Malucha
Na pewno wróci do tego :)
Izabela
kotek wspaniały :) Ja z moim 4 latkiem korzystamy z takiej książki : http://www.empik.com/akademia-wycinania-papierowe-warsztaty-opracowanie-zbiorowe,p1064359174,ksiazka-p , jest fantastyczna:) Poleciły mi ją ciocie w przedszkolu mojego synka. Co do chorowania, Krzyś drugi rok jest w przedszkolu, pierwszy rok szkolny cały przechorowany:tydzień w przedszkolu,dwa/trzy tygodnie w domu. Okazało się,że ma wrodzony niedobór odporności,więc musieliśmy wspomóc jego odporność. Jest po dwóch miesięcznych kuracjach ISMIGENEM – od dwóch miesięcy synek zdrów:) Jestem taka szczęśliwa,że wreszcie chorowanie się skończyło (oby na długo :P )….ale gdyby mnie ktoś zapytał, czy nie żałuję,że go nie zabrałam z przedszkola gdy tak często chorował-odpowiadam nie. Lekarze twierdzą zgodnie,że potrzebne to było jego systemowi odpornościowemu – i ja się tego trzymam. Przynajmniej wyszły na wierch różne “kwiatki” , z którymi już teraz mogliśmy się rozprawić ;)
Mamiczka_Malucha
Ooo, nie znałam tej książki. Muszę kupić :)
Słyszałam o tym wrodzonym niedoborze odporności. Dobrze, że kuracja przyniosła efekt.
mamamszymusia
Fajny kotek. Mój mały jest z lipca i szczerze to nie potrafi takich rzeczy robić jak Twój maluch. Nawet oczek tak ładnie nie narysuje. Czasami jak oglądam Twoje wpisy to w szoku jestem, że to robi dziecko w takim wieku. Może to jest moja wina, bo nie mam takich zdolności i pomysłów. Trochę sobie odpuszczam. Ja mojego małego zapisałam do przedszkola, ale tylko dlatego, żebym mogła iść do pracy, bo nie mam z kim go zostawić. Na nianie niestety nas nie stać. A co do chorób to dzieci swoje i tak kiedyś odchorują.
Mamiczka_Malucha
Na wszystko przyjdzie czas :) My akurat bardzo dużo czasu spędzamy na różnego rodzaju pracach plastycznych, bo Maluch to po prostu lubi. W ćwiczeniu rysowania części ciała bardzo pomocne są zestawy z CzuCzu z tej serii http://www.czuczu.pl/raczka-rysuje-zwierzatka-3-4/. Można ścierać i ćwiczyć od nowa. Ale jak teraz Twój synek pójdzie do przedszkola, to wszystkiego się na pewno nauczy :) Ważne jest też to, żeby trafić na odpowiednie kredki, którymi łatwo się rysuje. U nas bardzo sprawdzają się pastele olejne. Kredkami świecowymi Maluch niezbyt chciał rysować. A po pastele sięga chętnie, bo nimi się lekko rysuje.
Elżbieta
Zrobię z Maćkiem. Ma trzy lata, jest moim najmłodszym wnusiem i już ładnie rysuje.
Mamiczka_Malucha
Życzę udanej zabawy :) My dzisiaj zrobiliśmy na tej samej zasadzie pieska.
Aneta Flow
Genialny kot, robimy jutro!
Mamiczka_Malucha
Miłej zabawy :))