Ostatnio była chwila odpoczynku od książek, ale powracam do Was z kolejnymi ;) Tym razem jest to seria Grupy Wydawniczej Foksal (Wilga), która składa się z 2 książek, tzn. “Literkowo. Poznaję literki” i “Cyferkowo. Poznaję cyferki“, napisanych przez Urszulę Kozłowską.
Najpierw wpadła mi w oko ta pierwsza, o literkach. Przeleciałam wzrokiem po poszczególnych stronach i stwierdziłam, że może być fajna. W przypadku książek, wychodzących seriami, lubię mieć cały komplet, więc od razu wzięłam również tę o cyfrach. Książki przyciągnęły mnie swoimi kolorowymi okładkami. Czy warto było je kupić?
Moim zdaniem warto ;) Obie książki są rymowane. Rymy są wesołe i łatwe do zapamiętania.
Ta o literach zachęca małego słuchacza do wspólnej zabawy słowami “Wszystkie literki to zgodna rodzina, raz ta, raz inna wyraz rozpoczyna. Znajdź je na obrazkach, odszukaj w wierszykach. Tropienie literek to frajda dla smyka!”. Mamy tu prawie cały alfabet (łącznie z ż, ź). Każda literka ma swój zabawny wierszyk, np. “T tańczy tanga i obertasy, aż mu od tego trzeszczą obcasy! Zdziera trzewiki, gdy tańczą twista, energią tryska – to ci artysta!”. Dodatkowo wszystkie wyrazy rozpoczynające się daną literą, wyróżnia w tekście jakiś kolor. To się przyda trochę starszym dzieciom, które próbują samodzielnie czytać. Na każdej stronie są dwie litery. Ilustracje są bardzo kolorowe. Ogólnie mi się podobają (Maluchowi również), tylko nie pasują mi rysunki osób. Po prostu nie lubię tego typu postaci, które mają malutkie oczy, prawie niewidoczny nos i wielką buzię. Przy każdej literce Maluch wyszukuje na obrazku elementy, na daną literę, bo nie wszystkie widoczne na ilustracjach są ujęte w wierszykach. To moim zdaniem duży plus, bo urozmaica czytanie i zachęca dziecko do zabawy. W ten sposób można w ciekawy sposób połączyć naukę i zabawę.
Książka o cyfrach jest na tej samej zasadzie. Małego czytelnika witają słowa “Każda cyfra wiele ma do powiedzenia, wszystkie uwielbiają w liczby się zamieniać. Warto im się przyjrzeć i z nimi pobrykać, bo matematyka to frajda dla smyka”. Tu również każda cyfra ma swój wierszyk. Jedne mają krótsze, drugie dłuższe, ale wszystkie są pełne humoru, np. “Pięć, choć wygina się niczym haczyk, w najprostszy sposób dzieciom tłumaczy: – Zliczyć do pięciu zdołasz maluszku, wiedząc, że dłoń twa ma pięć paluszków! Gdy to zrozumiesz, to bez kłopotu na płocie piątkę przeliczyć kotów i brykające w koszu szczeniaczki – może te psiaczki to pięcioraczki?”. Ilustracje także są bardzo kolorowe. Z uwagi na to, że cyferek jest mniej, niż liter, każda z nich ma swoją osobną stronę, a niektóre nawet dwie. Podobnie, jak w literach, można ćwiczyć tu spostrzegawczość dziecka. Maluchowi na razie bardziej pasują litery, ale myślę, że to wynika z tego, że po prostu alfabet go bardziej interesuje, niż cyfry.
Obie książki mają twarde strony z zaokrąglonymi rogami. Są dość dużego, kwadratowego formatu.
Można je kupić np. tu Literkowo —-> KLIK i Cyferkowo —-> KLIK.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
dorkota
Eeech, Mamiczka jak zawsze kopalnią fantastycznych książek :D
Mamiczka_Malucha
One tak jakoś same się do mnie pchają z tych półek :D
Paulina Kwiatkowska
No tak,my wiemy ;)
Joanna Andryszczyk
rewelacyjne podobaja mi sie obie we wszystkim :)
Paulina Kwiatkowska
Genialne te książki, w ogóle same ilustracje przyciągają wzrok. Nigdy nie pomyślałabym, że te zagadnienia można przedstawić w tak barwny sposób.
Mamiczka_Malucha
No mnie właśnie te okładki przyciągnęły. Wyróżniały się na półce.
Kiti
Cudne, Będę miała je na uwadze!
Naziarnkugrochu
Świetne pozycje bardzo lubimy właśnie takie proste książeczki co nie mącą za dużo w małej główce :) Zapraszamy też do nas http://naziarnkugrochu.pl