490. Kraina uważności.

Dzisiejszy wpis będzie długi, uprzedzam ;) Warto go jednak przeczytać do końca, bo książki, które tu zobaczycie to nowość na rynku książek dla dzieci. I bardzo się cieszę, że się pojawiły.

Jakiś czas temu otrzymałam od Wydawnictwa Poznańskiego propozycję zapoznania się z nową serią książek dla dzieci “Kraina uważności“. Tematyka bardzo mnie zainteresowała. Byłam ciekawa, w jakiej formie zostanie przekazana małym czytelnikom.

Ci z Was, którzy czytają moje wpisy od dawna na pewno wiedzą, że jestem zwolenniczką rozmawiania z dziećmi o emocjach. Zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. To dzięki nam, rodzicom/opiekunom, dziecko może nauczyć się rozpoznawać swoje emocje i tego, jak sobie z nimi radzić.

W skład serii “Kraina uważności” wchodzi 5 książek. Wymienię je Wam w takiej kolejności, w jakiej najbardziej przypadły mi do gustu “Lew Staszek i siła uważności”, “Kotka Wiktoria i magia uważności”, “Tygrysek Erwinek i energia uważności”, “Nietoperzyca Kaja i piękno uważności” i “Szczurek Rysio i smak uważności”. Autorką tych książek jest Agnieszka Pawłowska, a ilustracje wykonała Kinga Kałużna.

uważność dla dzieci

“Lew Staszek i siła uważności”

Porusza temat radzenia sobie ze złością, gniewem i rozczarowaniem. Pokazuje, że to od nas samych zależy, jak daleko pozwolimy im nad nami zapanować.

Główny bohater zauważa, że coraz częściej targają nim złe emocje. Nie radzi sobie z nimi i to go martwi. Bardzo pomaga mu rozmowa z tatą, który cierpliwie wyjaśnia mu, że też dopada go czasem gniew, ale nauczył się nad nim panować. “Moja złość jest jak ten kamień, wpada nagle do mojej głowy i powoduje, że nie widzę nic poza nią. Płaczę, krzyczę i dokuczam innym, choć tak naprawdę wcale tego nie chcę…“.

Bardzo podoba mi się ta książka i jeśli chcecie najpierw zacząć od jednej, to zachęcam, aby to była ta. Maluch wprawdzie nie przechodził takiego klasycznego buntu dwulatka czy trzylatka, ale zdarzają mu się napady złości. Od samego początku dużo rozmawiamy na ten temat. Myślę, że coraz lepiej sobie radzi w takich sytuacjach. Przede wszystkim rozumie, że odczuwanie takich emocji to nic złego. Wie, że i ja i tata też tak czasem mamy. To z pewnością pomaga mu oswoić się z tym i podejmować próbę uspokajania się.

lew staszek i siła uważności

SAM_8548

SAM_8549

SAM_8552

SAM_8553

SAM_8554

SAM_8555

SAM_8556

“Kotka Wiktoria i magia uważności”

Porusza problem nudy i ciągłego poszukiwania nowych wrażeń. Pomaga dostrzegać piękno zwyczajnych rzeczy. Główna bohaterka często jest smutna, straciła swoją kreatywność w działaniu, przestała się cieszyć drobnymi radościami dnia codziennego. Pewnego dnia usłyszała rozmowę swojego kolegi – lwa Staszka o uważności. Niewiele jednak z tego rozumiała, dlatego poprosiła swoją mamę o pomoc w wyjaśnieniu jej tego zjawiska. “– Może rzeczywiście jest coś, czego w swoim życiu nie dostrzegam? Może jest coś, co mi umyka? – myślała. – Tylko jak to możliwe, skoro oczy mam otwarte? Przecież wyraźnie widzę, co się dzieje wokół mnie – i na potwierdzenie swoich słów rozejrzała się dookoła“.

Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki mama kotki wytłumaczyła jej istotę uważności. “A gdybyś wyobraziła sobie, że jesteś w obcym kraju, w którym jest mnóstwo nieznanych ci rzeczy? Jedną z nich jest to coś, co znajduje się na stole. Wyobraź sobie, że widzisz to pierwszy raz w życiu, więc przyglądasz się temu z ogromną ciekawością“.

Maluchowi ta część z serii podoba się najbardziej i wykorzystujemy tę metodę do zabawy w opisywanie różnych otaczających nas rzeczy.

kotka wiktoria i magia uważności

SAM_8558

SAM_8559

SAM_8560

SAM_8561

SAM_8563

SAM_8564

SAM_8565

“Tygrysek Erwinek i energia uważności”

Porusza tematykę rywalizacji sportowej, poznawania swoich możliwości i ograniczeń. Główny bohater, tygrysek Erwinek, jest bardzo wysportowany i często wygrywa w różnych zawodach. W pewnym momencie w czasie wspólnych zabaw z przyjaciółmi zaczyna je traktować jako rywalizację. To powoduje, że inni nie są już tak chętni do zabaw z nim. Tygrysek początkowo nie rozumie, dlaczego tak się dzieje. Z pomocą przychodzi lew Staszek, który pokazuje mu, że nie tylko rywalizacja jest ważna.

Dzięki wspólnym ćwiczeniom Erwinek odkrywa, co się dzieje z jego ciałem w czasie biegania. Zauważa to, na co wcześniej zupełnie nie zwracał uwagi. “– Teraz poczuj swój oddech – rozpoczął instrukcję mały lew. – Sprawdź, czy oddychasz szybko, czy wolno, płytko, czy głęboko. Zauważ też, gdzie najwyraźniej czujesz swój oddech: w brzuchu, w klatce piersiowej, w gardle, czy w nosie“. Zrozumiał, że sam fakt wspólnej zabawy może dawać radość.

Pojawia się tutaj fragment, w którym Erwinek celowo pozwala innym wygrywać. Wiem, że nie każdy zgadza się z czymś takim. W takich sytuacjach ten fragment możecie po prostu pomijać ;)

Ten temat jest mi aktualnie bliski, bo jak wiecie zaczęliśmy z Maluchem zabawy różnymi planszówkami. Na razie Maluch nie akceptuje przegranej, więc w zasadzie za każdym razem wygrywa, ewentualnie remisuje. Kiedy do końca zrozumie zasady gier, zaczniemy grać “na poważnie”. Na razie nie chcę go zniechęcać, dlatego przyjęliśmy taką formę grania. Maluch zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze jest tak, że tylko on wygrywa (dużo o tym rozmawiamy). Stopniowo będziemy próbować wprowadzać element przegranej.

W tej książce jest akurat najwięcej fragmentów, których Maluch jeszcze nie rozumie. Ale myślę, że za kilka miesięcy będzie już mu łatwiej pojąć niektóre rzeczy.

tygrysek erwinek i energia uważności

SAM_8567

SAM_8568

SAM_8569

SAM_8570

SAM_8571

SAM_8572

SAM_8573

“Nietoperzyca Kaja i piękno uważności”

Porusza tematykę różnorodności i poczucia własnej wartości. Główna bohaterka zauważa, że w jakiś sposób różni się od innych i to powoduje, że czuje się gorsza. Zupełnie niepotrzebnie, bo przecież inne, nie znaczy gorsze. Kiedy pierwszy raz czytałam Maluchowi tę książkę od razu powiedział, że nietoperze są fajne i ciężko mu było zrozumieć, że Kaja miała co do tego jakieś wątpliwości. “Prawda była taka, że nietoperzyca Kaja nie lubiła siebie, a tym samym nie wierzyła, że ktoś inny mógłby ją polubić“.

Z pomocą przychodzi kotka Weronika, która na podstawie uważności pokazuje nietoperzycy, że też jest piękna. Ta książka najlepiej sprawdzi się u przedszkolaków, które właśnie wtedy pierwszy raz mogą spotkać się z jakąś formą odrzucenia ze strony rówieśników. Przyczyny tego mogą być różne. Czasem trudno przewidzieć reakcję i zachowanie dzieci. Właśnie dlatego uważam, że warto na takie tematy rozmawiać z dziećmi już wcześniej, żeby potem nie były zaskoczone. Tego typu opowiadania pomagają również zrozumieć dziecku co może odczuwać druga osoba, kiedy w jakiś sposób czuje się odsunięta od grupy.

nietoperzyca kaja i piękno uważności

SAM_8575

SAM_8576

SAM_8577

SAM_8578

SAM_8579

SAM_8580

“Szczurek Rysio i smak uważności”

Pokazuje, w jaki sposób smakować jedzenie i ograniczać niezdrowe przekąski. Ta książka podoba mi się najmniej. Tematyka jest ważna i potrzebna, ale jakoś nie przekonuje mnie sposób jej przekazania.

Główny bohater, szczurek Rysio, bardzo lubi jeść. Głównie są to niezdrowe rzeczy, takie jak np. chipsy. Nie lubi się dzielić z innymi, więc inne dzieci go unikają i nie chcą się z nim bawić. To powoduje, że Rysio je coraz więcej. Jego rodzice niezbyt radzą sobie z tą sytuacją. I to pierwszy punkt, który nie do końca mi odpowiada.

Opisana sytuacja pokazuje, że Rysio je co chce i kiedy chce. Pewnego dnia nauczycielka wprowadza szczurka w świat uważności. Pokazuje mu, w jaki sposób można smakować jedzenie, żeby odczuwać faktyczną przyjemność z tego. “– Teraz trochę trudniejsze zadanie: Spróbuj usłyszeć swoją poziomkę. Przystaw ją do ucha, potrzyj delikatnie palcami, może lekko ją ściśnij. Słyszysz coś? – Hmmm… To ciekawe. Nigdy nie myślałem, że jedzenie można usłyszeć“.

Dzięki temu Rysio zaczyna zwracać większą uwagę na to, co je. Zaczyna unikać niezdrowych przekąsek, zastępując je zdrowymi. Sam tworzy różne potrawy i zaczyna się nimi dzielić z innymi. Ta historia mnie nie przekonuje (może jej po prostu nie rozumiem?), chociaż sama zabawa w uważność bardzo mi się podoba.

SAM_8581

SAM_8582

SAM_8583

SAM_8584

SAM_8585

SAM_8586

SAM_8588

SAM_8589

SAM_8590

Książki są kwadratowego formatu i mają twarde okładki. Tekst jest średniej długości, ale z uwagi na poruszaną tematykę niektóre fragmenty nie są dla Malucha jeszcze do końca zrozumiałe. Wtedy skracam lub zmieniam tekst na taki, który łatwiej mu będzie przyswoić. Czasem wytrzymuje czytanie jednej książki na raz, ale najczęściej jednak skracam niektóre fragmenty, skupiając się na tym najważniejszym przekazie. Myślę, że książkę najlepiej zrozumieją dzieci od 4 roku życia.

Ilustracje są bardzo kolorowe i dobrze współgrają z treścią. Emocje poszczególnych bohaterów są odpowiednio pokazane, co Maluch od razu zauważył. Wprawdzie nie do końca odpowiadają mi wizualnie, ale Maluchowi się podobają. Kojarzą mu się z teledyskami dla dzieci, które bardzo lubi – Lili i Plaf.

Każda z tych książek opowiada osobną historię, ale łączą je ci sami bohaterowie. Możecie zacząć od jednej książki lub kupić od razu całą serię. I chociaż każda z nich dotyczy czegoś innego, to jednak w treści można wychwycić pewne nawiązania do innych części. Dysponując całą serią jeszcze lepiej można wczuć się w klimat tych opowiadań. Brakowało mi książek o takiej tematyce dla dzieci. Mogą z nich jednak skorzystać również rodzice. Jeśli Wasze dzieci są jeszcze za małe na takie książki (trochę tekstu jednak jest, nie zawsze łatwego), to warto je kupić dla siebie. Wprawdzie w różnych poradnikach dla rodziców znajdziecie rozdziały poświęcone takim tematom, ale tu macie to przedstawione w formie dla dzieci. Nigdy bym nie wpadła na to, żeby wyjaśniać Maluchowi istotę gniewu i walki z nim na przykładzie jeziora.

Książki możecie kupić m.in. bezpośrednio na stronie wydawnictwa LEW STASZEK, KOTKA WIKTORIA, TYGRYSEK ERWINEK, NIETOPERZYCA KAJA, SZCZUREK RYSIO lub całą serię PAKIET.

Dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu za przekazane książki.

mamiczka_logo

Mamiczka

O autorce: Mamiczka

Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.

25 komentarzy

  • Juz mam zamówione. Czekamy na dostawę :) tylko właśnie się zorientowałam, że kupiłam tylko 4 pozycje. Musze jeszcze Szczurka domówić :)

      • Dam znać. A co do zakupów zabawek polecanych przez Ciebie to przyszły nam puzzle z rybkami z Djeco, naprawdę fajne. Młody nie za bardzo przepada za puzzlami, a te chętnie układa. I ta gra Znajdz Drogę też super. A ze swojej strony mogę polecić grę Topologix Djeco.

        • Mamiczka

          U nas właśnie dzięki tym rybkom Maluch znowu polubił puzzle :)) Topologix mnie kusi, mam ją na liście :)

  • Co jak co, ale szczerze mówiąc, nie wszystkie książeczki nas interesują na ten czas i zostawiamy sobie decyzję o kupnie ,,na zaś”. Tę serię jednak już zamówiłyśmy, gdyż niesamowicie do nas przemawia, a nie chcemy zaś o niej zapomnieć. Poza tym wysyłka gratis, w pakiecie też jeszcze rabat, więc aż żal nie skorzystać.

    • Mamiczka

      Ja często kupuję różne książki z wyprzedzeniem, jeśli uważam, że są ciekawe, a zanim mój Maluch do nich dorośnie, to ich nakład może się już wyczerpać :)

  • A mnie jakoś nie do końca przekonują te książeczki. Nie do końca rozumiem ideę “świata uważności”, nie podobają mi się też ilustracje. Kupuję sporo książek na zapas, ale te raczej nie trafią do naszej biblioteczki.

      • Trochę też denerwuje mnie fakt, że po tytułach kompletnie nie można się domyślić treści książeczek. Jak dla mnie wszystkie brzmią podobnie i mogłyby być o tym samym. W SJP w ogóle nie ma takiego słowa jak “uważność”. Przeszukałam internet, żeby dowiedzieć się, że to “podejście i techniki rozwijające umiejętności świadomości naszego ciała” (Mindfulness). Nie wiem czy to o to właśnie chodzi, ale jeśli tak, to jakoś nie zdecydowałabym się na wprowadzanie tego dziecku :) W dodatku gdybym trafiła gdzie na tytuł chyba raczej pomyślała, że w tej książce będziemy czegoś szukać i trzeba będzie być uważnym. Szukając książki np. o złości nie zwróciłabym uwagi na tytuł “„Lew Staszek i siła uważności””. I czemu akurat siła, a nie energia albo magia – jak dla mnie trochę naciągane te tytuły ;)

        • Mamiczka

          Tu jest wywiad z autorką i więcej informacji o samym pomyśle http://www.anielno.pl/home/kraina-uwaznosci-czyli-ksiazeczki-dla-dzieci-z-przekazem/ :) Zgadzam się, że tytuły mogą być mylące. Zanim zdecydowałam się przyjąć te książki, poprosiłam o jakiś wgląd w treść, aby się zorientować, czego się mogę spodziewać (jak czuję, że coś nie będzie nam pasować, to od razu odmawiam ;)). Zaciekawiły mnie, dlatego chciałam poznać je w całości :) Lubię książki, które opierają się na emocjach dziecka. I te właśnie takie są, chociaż tak jak pisałam, nie do końca rozumiem tę o szczurku. Te książki są dobrym punktem wyjścia do rozmów z dzieckiem o różnych rzeczach. I chociaż ich tytuły są podobne, to jednak dotykają innych problemów, z którymi mogą borykać się dzieci. Niektóre fragmenty zmieniam, tak aby Maluch mógł je lepiej zrozumieć :)

          • Dzięki za link do wywiadu :)
            Nie uważam,że te książeczki są złe, jestem pewna, że i wielu rodziców się sprawdzą :) Ale mnie po prostu nie przekonują – kiedy mój Smyk będzie na tyle duży, żeby czytać z nim o emocjach (a też jestem zwolenniczką rozmów z dziećmi o emocjach), to poszukam raczej czegoś innego :-)

  • Ja zacznę od pierwszego tomu,jak się spodoba dokupię pozostałe.Lubię jak w książkach dla dzieci jest przedstawiana ciekawa tematyka;-)

  • Bardzo mnie interesuje ta tematyka (zarówno dla dziecka, jak i dorosłego). Moim zdaniem tytuły nie są mylące, może dla niezorientowanych w tych kwestiach osób. Uważność to świadome, zanurzone w chwili teraźniejszej funkcjonowanie, sposób na redukcję stresu, na rozwój wrażliwości i empatii. Kapitalne narzędzie dla dziecka, szczerze powiedziawszy dzieci są w tym niejednokrotnie lepsze niż zaganiani dorośli. Nie znam książeczek na razie, czytam o nich na różnych blogach, pewnie się skuszę. Ale ilustracje… szkoda, że nie są bardziej wysmakowane, to również nie moja bajka.

  • Mamiczka

    Anuszka – napiszę tu, bo pod tamtymi komentarzami nie ma już miejsca :) Jak znajdziesz coś fajnego o emocjach, to daj znać! Takie książki zawsze chętnie kupię.

  • Nie przeczytałam jeszcze całego wpisu, ale już po recenzji pierwszej książki sprawdziłam, czy jest dostępna w Arosie;-) kolejne zamówienie się szykuje… ;-)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz używać tych tagów HTML i atrybutów:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>