211. W co się bawić z rozbrykanym dwulatkiem? Pomysły na zabawy z dzieckiem.

Mój Maluch jest bardzo żywiołowym dzieckiem. Cały dzień mógłby skakać, biegać, wdrapywać się na coś (lub na mnie), podskakiwać, czołgać się itd. Oczywiście do swoich zabaw usiłuje wciągnąć również mnie. O ile mogę z nim potańczyć, tak wchodzenie w wąski tunel lub skakanie na materacu niezbyt mi odpowiada. Zwłaszcza, kiedy mam to robić przez kilkanaście lub kilkadziesiąt minut pod rząd.

Co robić w takiej sytuacji, kiedy padasz na twarz, a dziecko chce brykać dalej w najlepsze?

zabawy z dwulatkiem2

Sposobów i pomysłów na pewno jest masa i każdy rodzic ma swoje. Ale ja napiszę Wam o zabawie, która sprawdza się u nas i wciąga Malucha na tyle, że chociaż na chwilę zapomina o szaleństwie.

Siadamy przodem do siebie lub biorę Malucha na swoje kolana. Pytam go, czym mam zacząć ruszać. Zaczynamy zwykle od głowy. Maluch mówi “teraz nosem, teraz brwiami, teraz ustami, teraz uszami, teraz włosami” itd. Ja po kolei ruszam odpowiednimi częściami głowy. Niektórymi mogę ruszać samoistnie, a przy niektórych pomagam sobie ręką (nie potrafię np. samoistnie ruszać uszami). Umowa jest taka, że po moim ruchu Maluch ma robić dokładnie to samo u siebie. Potem przechodzimy do ramion, łokci, palca takiego, potem tamtego, kolan itd.

Zabawa wciąga i zajmuje dobre kilka, czasem kilkanaście minut (wszystko zależy od tego, czy kończymy na jednej rundzie, czy bawimy się dalej). Maluch bardzo lubi tę zabawę. Przy okazji uczy się poszczególnych części ciała. Jest przy tym sporo śmiechu, zwłaszcza, kiedy robimy różne dziwne miny. Zauważyłam, że ta zabawa w pewien sposób Malucha wycisza i na jakiś czas odpuszcza swoje brykanie. Niby nic, a jednak można fajnie wspólnie spędzić czas.

Kto nie próbował tej zabawy, to warto to nadrobić ;)

podpis

Mamiczka

O autorce: Mamiczka

Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.

20 komentarzy

  • To my mamy bardziej statyczną wersję tylko na pokazywanie części ciała. Ale rzeczywiście fajnie zajmuje na kilka chwil i moźna się w to bawić w kaźdej pozycji. Równieź na leźąco ;)

  • u nas kroluje tak:
    zabawa w chodzeniu po dywanie – jak żaby, bociany itp. , bieganie z pieluchą tetrową jako peleryną, tańczenie z miśkami, zjeżdżanie z nóg taty – wersja hard, skakanie z poduszek na dywan – tor przeszkód własnego autorstwa ;-)

  • Każde dziecko jest bardzo żywiołowe i każde właśnie w taki sposób się zachowuje, ponieważ układ nerwowy bardzo intensywnie się rozwija i nie pozwala dziecku na bezczynne siedzenie. Osoba, która prowadzi takiego bloga powinna znać te podstawy, a nie pisać o swoim dziecku, że jest bardzo żywiołowe, jakby to było coś unikatowego. Pozdrawiam.

    • Aniu, mylisz się, bo nie każdy rówieśnik w otoczeniu mojego Malucha tak się zachowuje ;)
      Nie wiedziałam, że prowadzę bloga o rozwoju dziecka. Dobrze wiedzieć :D W takim razie zdecydowanie muszę się podszkolić w tym temacie, poczytać kilka książek na ten temat i uzupełnić braki.
      Pozdrawiam :)

      • Oczywiście, że każde dziecko tak się zachowuje w mniejszym lub większym stopniu i niekoniecznie kiedy ty jesteś obok żeby to zauważyć :) żeby pisać o tym, czym dziecko zająć należy jednak znać jakieś podstawy żeby móc określić pewne cechy danej zabawy, aby była ona efektowna w wielu aspektach. Pozdrawiam, niania po wielu kursach z pedagogiem i psychologiem dziecięcym.

        • Aniu, nie muszę tego widzieć, wystarczą mi rozmowy z rodzicami, którzy najlepiej znają swoje dzieci.

          Piszę o tym, co sprawdziło się lub nie u mojego dziecka. Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś sens tego bloga.
          Mając takie doświadczenie, zawsze możesz się tutaj podzielić z czytelnikami swoimi pomysłami na różne zabawy. A może już gdzieś o nich pisałaś? Podziel się z nami linkiem, na pewno wszyscy chętnie poczytamy.
          Pozdrawiam :)

          • Dokładnie, rodzic chyba wie jakie ma dziecko, prawda? Ja dla przykładu mam jedno bardzo żywiołowe,a drugie o wiele spokojniejsze :) Wniosek? Nie każde dziecko takie musi być :)

        • O matko kochana. Nianiu, jakim prawem krytykujesz matkę, która zna bardzo dobrze zwyczaje i charakter swojego dziecka?

          Twoje spostrzeżenie, jakoby Mamiczka nie posiadała podstawowej wiedzy o Maluchu są zwykłą kpiną.

          Radzę przejrzeć bloga Mamiczki i zapoznać się z pozostałymi wpisami niż przechwalać się wirtualnymi dyplomami.

          li_lia

          http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

  • fajna zabawa. Nasz rozbrykany półtoraroczniak jak na razie wycisza się przy książkach :) chwilę spokoju mam też gdy układa te swoje wieże z klocków. Ale jak biega po domu to nie ma zmiłuj – na szczęście ma swoje ulubione miejsca w których można chodzić w kółko – więc biega sobie dookoła i w końcu się męczy:) Ale zabawę na pewno wypróbujemy, bo nie zawsze mam siłę chodzić za nim!! Pozdrawiam:))

  • rabarabarbar.blogspot.com

    my bardzo lubimy bawić się w pokazywanie i mogę potwierdzić, że zabawy takie faktycznie wyciszają :)

  • Paulina Kwiatkowska

    Bardzo fajny pomysł, przynajmniej można chwilę ochłonąć, a przy okazji nauczyć się czegoś nowego:)

Zostaw komentarz do Mamiczka_Malucha Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz używać tych tagów HTML i atrybutów:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>