328. Smycz dla dziecka – którą wybrać?

Wiem, że dla niektórych osób jest to bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, ale Maluch potrafi się tak rozbrykać, że nie uniknę tego zakupu. Jego bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze. Zwykle na spacerach jest spokojny, ale… całkiem niedawno widziałam z okna, jak wyrwał się niani i zaczął uciekać. Chyba nie muszę Wam pisać, co wtedy czułam, kiedy moje dziecko biegło rozbawione, tuż przy ruchliwej ulicy, a ja nie mogłam nic zrobić…To była nauczka dla nas wszystkich, a ja potrafię wyciągać wnioski z takich sytuacji. Niania już wcześniej wspominała mi, że chciałaby taką smycz dla Malucha, ale jakoś nie byłam do końca przekonana do tego pomysłu. Teraz już wiem, że nie ma na co czekać. Pozostało jedynie dokonanie wyboru, którą z propozycji wybrać. Sporo o tym myślałam i doszłam do wniosku, że wersja z plecakiem będzie najlepsza. Niedawno pytałam już o to na fanpagu bloga, ale nie każdy z Was tam zagląda, stąd pomysł na ten wpis. Poniżej moje propozycje, z których prawdopodobnie przy pomocy Malucha dokonam wyboru. A może ktoś z Was ma którąś z tych smyczy i może napisać, czy faktycznie się sprawdza? A może polecicie mi jeszcze coś innego?

1. Plecak LittleLife ——–> KLIK. Wszystkie z tej serii mi się podobają. Są one zapinane na specjalny klips, żeby dziecko nie było w stanie zrzucić plecaka z ramion. Paski na ramionach można regulować. Smycz można odpiąć i potem korzystać z tego, jak ze zwykłego plecaka. Przeznaczone dla dzieci od roku do 4 lat.

tygrys - plecak ze smyczną

2. Plecak LittleLife ——–> KLIK. Opis j.w.

krokodyl - plecak

3. Plecak LittleLife ——–> KLIK. Opis j.w.

miki - plecak

4. Plecak LittleLife ——–> KLIK. Opis j.w.

dinozaur-plecak

5. Plecak ze smyczą ——-> KLIK. W zasadzie to taki prosty, zwykły plecak z dodatkową smyczą.

nosorożec

6. Plecak PacaPod. Z opisu producenta wynika, że jest pojemny. Ma specjalną rączkę, pełniącą funkcję zapięcia, dzięki czemu można go przyczepić np. do wózka. Jest tu miejsce na zdjęcie dziecka. Jest bardzo lekki i to moim zdaniem duży plus dla niego. Przeznaczony dla dzieci od 6 miesiąca życia.

leopard-red-PLECAK-PACA-PAD

7. Plecak Bushbaby. Ten plecak zdobył tytuł Gold Award 2010/2011 w kategorii Mother and Baby Best Safety Product. To w zasadzie mój faworyt. Przeznaczony dla dzieci od 6 miesiąca do 4 lat.

plecak

8. Smycz dla dziecka Boskas Teddies. Szelki akurat w tej wersji też mi się podobają. Smycz ma długość 105 cm. Może być doczepiania do szelek lub do bluz tej firmy. Plecaki wydają mi się jednak bardziej praktyczne i łatwiejsze do przekonania dziecka do ich założenia.

smycz_janek_d-458x428

Opaska na nadgarstek Reer. To niestety nie jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, chociaż akurat tę firmę bardzo lubię. Wydaje mi się, że przy takiej smyczy łatwo może dojść do urazu delikatnej rączki dziecka. Dlatego taki rodzaj smyczy znalazł się poza moimi propozycjami, jako ciekawostka.

opaska

mamiczka_logo

Mamiczka

O autorce: Mamiczka

Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.

43 komentarzy

  • Tak szczerze to dość dziwne rozwiązanie taka smycz. Nie widziałam jeszcze nigdy dziecka ani ze smyczą, ani z plecakiem. Moja Mała też jest rozbrykana, ale nie kupiłabym dla niej czegoś takiego. Nie jesteście w stanie wytłumaczyć Małemu, że nie wolno uciekać… Jest tak szybki, że jest w stanie uciec?
    Nie poradzę więc która…

    • Ja czasem widuję dzieci właśnie z plecakami :) Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu takie rozwiązanie odpowiada. To jednak wciąż mało popularne w Polsce. Wiesz, tłumaczyć to mu możemy, ale to jest jeszcze małe dziecko, które nie do końca zdaje sobie sprawę z własnych czynów. Dla niego takie uciekanie to świetna zabawa. I owszem, kiedy z nim rozmawiam, to kiwa głową, że rozumie, że nie będzie uciekał, ale ja nie chcę ryzykować. Jest bardzo szybki. Zanim się go złapie, to jednak kilka metrów pobiegnie. A to akurat taka odległość, żeby wpaść pod samochód. U Malucha jest tak, że nigdy nie wiesz, kiedy ten moment nastąpi. Bo może nastąpić w chwili, w której zupełnie się tego nie spodziewasz (np. grzebie coś w piasku, ogląda listki itd.) lub wcale. Tego nie przewidzę, ale taka smycz da mi większy komfort psychiczny, zwłaszcza wtedy, kiedy Maluch będzie wychodził z nianią. Taka smycz będzie nam potrzeba głównie przy wychodzeniu z klatki i powrocie do domu. Mieszkamy tuż przy supermarkecie, gdzie jest spory ruch.

      • Właśnie, w Polsce to nie jest popularne, a 20 kilka lat temu moi rodzice mieli taki gadżet dla mnie jak jechaliśmy nad morze. Byłam dzieckiem które morze kochało, i nawet jak siedziałam w kałuży przy brzegu potrafiłam się zerwać i lecieć wprost do morza. Na szczęście moja ciocia od lat mieszka w Berlinie i mieli taki gadżet, bo chwila nieuwagi a mogłabym nie pisać tego komentarza bo mnie by po prostu nie było.
        Na Zachodzie od dawna to funkcjonuje i skutecznie. Są dzieci co będą szły grzecznie za rączkę i są takie, którym trzeba zapewnić dodatkowe zabezpieczenie.

        Mi z podanych się podoba myszka chyba najmocniej, chociaż dinozaur i krokodyl też są super. A Skip Hopa Ci się nie podobają te plecaczki ze smyczą? :)

        • Dobrze, że ciocia pomyślała o czymś takim :)

          I właśnie Maluch jest z tej grupy, która potrzebuje dodatkowego zabezpieczenia :) Bo wprawdzie w większości przypadków idzie spokojnie za rączkę, ale już kilka razy pokazał, co potrafi.

          Skip Hop też mi się podobają, ale mniej, niż te.

      • Rozumiem. Odpukać, moja Mala jakoś zrozumiała. W takim razie trzymam kciuki za bezpieczeństwo Malucha ! W końcu to jest najważniejsze :)
        Najlepiej chyba jak sam wybierze, żeby był zadowolony z decyzyjności :)

  • Joanna Andryszczyk

    w upał tez mu to założysz ?? ja ci powiem moj też bardzo uciekał i ucieka a teraz na rowerze jest dwa razy szybszy ale taka smych mi nie rozwiązałaby sytuacji bo on by nie dał na siebie tego nałozyć i powiem ci że dużo ciepliwości mnie kosztowało jak on sie wyrywał i chciał uciekać ale byłam twarda mocno za rękę i miał iśc przy mnie i po kilku długich tygodniach dało efekty fakt cięzko było bo wył i leżał co chwila na chodniku ale się nauczył teraz jak obo ulica zawsze jest za rękę ale już się nie wyrywa no i jak idziesz cgodnikiem a obok ulica zaraz to i tak musi iśc blisko ciebie za rękę nie puścisz o chyba na poltora metra że i tak by mógł wybiec na ulicę ? no i jak tak mocno uciekał to chodzilismy z dala od ulicy nie włuczyłam z nim się po mieście efakty mam bo nawet jak na rowerze na haslo uwaga samochód hamuje i ucieka do boku :) jak ja swego buntownika nauczyłam to i ty Olka nauczysz to mądry chłopiec tylko troche trzeba się zawziąć mocno rękę trzymać to dla jego dobra a więc zdecydowanie odradzam badziewny plecak na upały nie nie nie i nie

    • Wciąż myślę o tym, jak rozwiązać ten problem przy upałach. Ale z tego co pisała Iza na fanpagu ma taki malutki plecak, który sprawdza się u nich w czasie upałów, więc pewnie wezmę go w razie czego jako dodatkowy. U nas jest ten problem, że my mieszkamy zupełnie przy ulicy. Po wyjściu z klatki,po 3 metrach jest od razu jezdnia. Ruchliwa, bo 10 metrów dalej jest supermarket. Jest inna sytuacja, kiedy Maluch się wyrwie gdzieś za blokiem. Zanim dobiegnie do jezdni, to się go złapie kilka razy. Ale przy klatce niestety nie ma takiej możliwości. To jest zbyt niebezpieczne, a on mimo rozmów nie czuje jednak zagrożenia. Nie chcę żeby chodził z takim plecakiem za każdym razem i non stop. Taka smycz jest nam potrzebna tylko przy wychodzeniu i powrocie + w sklepie, w czasie zakupów, kiedy nie może zostać w domu, bo nie ma z kim. Przez taki krótki odcinek nie zdąży się raczej spocić. Maluch lubi plecaki, więc myślę, że to nie będzie stanowiło dla niego problemu. Ze zwykłymi szelkami mógłby być problem przy zakładaniu. Taki plecak będzie dla niego atrakcją, tak mi się wydaje. I wiesz, o ile ja wiem, że jak go mocno złapię za rękę lub nawet przeniosę na rękach, to nic się nie stanie, ale do innych osób mam jednak ograniczone zaufanie. Różnie może być, a ja nie chcę potem płakać, że mogłam zapobiec tragedii, a tego nie zrobiłam. Zresztą niania sama mnie prosiła o taką smycz, a ja zwlekałam. Potem na własne oczy się przekonałam, co się może wydarzyć. To była dla mnie bardzo pouczająca lekcja.

      • Joanna Andryszczyk

        no niani to tak w dodatku to starsza kobieta ja ci powiem że swego małego z nikim bym na dwór ne puściłą bo sie boję o niedopilnowanie nawet jak mąz z nimi wychodzi to tysiąz razy go upominam by uwazał Adasia ani na sekundę nie mozna z oczu spuscić nawet panie z przedszkola Jaska to zauważyły że strasznie szybki na dodatek na wsi nikt z nim nie chce na dwór wychodzić :P bo biegac trzeba bo tam to wybieg konkretny być może widzialaś filny z tego podwórka :)

  • Hej ja właśnie zamówiłam skip hop baby zoo z pszczołą. Pozwoliłam Pati sama wybrać. Zdecydowałam się na niego, chociaż plecaki Little life uwielbiam za design, tylko ze względów praktycznych. Do Skip hopa mozna więcej rzaczy włożyć np bidon i ciasteczka. Bidon np tez z pszczołą :) Pati ma teraz okres zabierania kilu rzeczy ze sobą jak wychodzimy z domu. Ma 20 miesięcy. Pozdrawiamy!

  • Szczęście Mamy

    Też się zastanawiałam nad tymi smyczami. Jak urodziło sie drugie maleństwo to Kubulasty żeby zwrócić na siebie uwage zaczął bardzo wyrywać się na spacerach. A wiadomo, że jak się jedną ręką pcha wózek a drugą trzyma dziecko to już trudniej o odpowiednie przypilnowanie. Na szczęscie ten okres wyrywania się minął, ale gdyby powrócił to nie wahałabym się i zakupiła nie zważając na przeszywające wzroki przechodniów. Wolę, żeby się śmiali, ale żebym nie musiała dziecka na cmentarzu odwiedzać :/

    Jeszcze troszkę i to będzie norma i u nas.

  • My mamy szelki ze smyczą, właściwie to używaliśmy jak młody był mniejszy. Teraz myślę nad plecakiem – fajna sprawa i dziecko jest bezpieczniejsze na smyczy i do plecaka może spakować zabaweczki i przekąskę :)

  • Rozwiązanie wcale nie jest dziwne, to tylko w naszym kraju jeszcze nie jest popularne. Nie ma nic ważniejszego od bezpieczeństwa dziecka. To, że jedno dziecko zrozumie, że musi iść za rękę, nie znaczy, że inne też. Ale, ale! Moim zdaniem, dziecko w tym wieku jest zwyczajnie nieprzewidywalne!!! Mój syn chodzi obok, ale nie dam sobie ręki uciąć, że zwyczajnie mu nie odbije i sobie nie pobiegnie dla zabawy.

    Twój faworyt do mnie najbardziej przemawia. :)
    Zastanowie się nad takim plecaczkiem do przedszkola, bo parę razy w tygodniu będzie odbierał dziadek, po co ma się stresować, mimo, że to blisko jego bloku?

  • Mi sie najbardziej podoba pierwsza opcja – Tygrysek, pasuje dla chłopca i nie jest taki smutny jak np. dinozaur. Ja zamierzam kupic taki plecaczek dla córki ze skrzydelkami motyla. Ma dopiero roczek, ale tez non stop ucieka od kiedy nauczyła sie chodzić…

  • Nie słyszałam jeszcze o takim sposobie, ale wydaje mi się, że razem z plecakiem będzie ok. Wszystkie mi się podobają.

  • Paulina Kwiatkowska

    Lampart mi się podoba. W sumie to nie jest głupi pomysł, bo zawsze się go przytrzyma, różnie bywa.

  • My mamy plecak skip hop ze smyczą…i do tej pory służy jako zwykły plecak(fajnie, że te smycze można odpinać), a smycz leży w kieszonce nieużywana :)

  • U nas to wciąż mało popularne, sama widziałam tylko raz dziecko na smyczy, przyznam, że kojarzy się nienajlepiej, ale przecież nie o to chodzi… Mój syn też z tych wyrywnych, nie jest pokorną duszyczką, ucieka z łobuzerską miną dla zabawy, ale mam to szczęście, że mieszkamy na wsi, przy mało uczęszczanej drodze i ma gdzie biegać, bo podwórko duże a i łąk i pól pełno… W Waszej sytuacji jednak plecak to dobry pomysł – na pewno lepszy niż sama smycz… Kubuś najfajniejszy :) Pozdrawiam

    • Gdybym miała taki komfort, że w pobliżu brak ruchliwych ulic, to bym była szczęśliwa :) Czasem widuję dzieci na smyczy (właśnie w formie plecaków), ale naprawdę sporadycznie.

  • Ja sama nie wiem czy mojej małej Szyszuni W KOŃCU wytłumaczę, że nie powinien mi uciekać . Jak na razie biegam za nim niestety. Tyle tylko, że jak na razie w miejscach bardzo ruchliwych – jeśli się tam wybieramy z naszej wsi – to zabieramy wózek :)
    Jeśli już miałabym się zastanawiać nad takim rozwiązaniem – to chyba rzeczywiście wersja z plecakiem.

    • Mój nie chce siedzieć w wózku. Nie korzystamy z wózka odkąd Maluch skończył rok. Czasem niani uda się go na trochę wsadzić do spacerówki, ale ze mną np. nie wejdzie wcale.

Zostaw komentarz do Ines Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz używać tych tagów HTML i atrybutów:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>