185. PlayMais, czyli co można zrobić z kolorowych chrupek.

Pamiętacie tę zabawę z dzieciństwa? Ja pamiętam doskonale. Zwykle w ten sposób bawiliśmy się w grupie. Jedna paczka chrupek spokojnie starczała. Wtedy wydawało mi się to zupełnie normalne, dzisiaj wydaje mi się to mało higieniczne ;) Wspólne lizanie i sklejanie wolę zastąpić czymś innym.

PlayMais trafiło do mnie na spotkaniu blogerek, o którym pisałam tu —–> KLIK.

SAM_1576

Przyznam, że najpierw trochę poleżało w szafie. Obawiałam się, że Maluch będzie na taką zabawę jeszcze za mały. Sklep Kreatywne Maluchy, w którym można to kupić znam doskonale, bo kupuję tam Maluchowi różne produkty. PlayMais zawsze mi się podobało, ale czekałam, aż Maluch trochę podrośnie. Skoro jednak mieliśmy już je w domu, postanowiłam spróbować wciągnąć Malucha w tę zabawę.

Co to właściwie jest? To kolorowe ‘chrupki’, składające się ze skrobi kukurydzianej i barwników spożywczych. Nie zawierają żadnych substancji szkodliwych dla zdrowia. W naszym zestawie było ich ponad 70. Są sporo krótsze niż klasyczne chrupki, ale na tyle duże, że do nosa lub ucha Maluch ich nie wciśnie. Jeśli włożyłby je do buzi, nic złego by się nie stało. Jak zapewnia producent chrupki rozpuszczą się, więc nie istnieje ryzyko zadławienia (tego nie sprawdzaliśmy ;)).

Do zestawu dołączona jest mała szmatka. Wystarczy ją lekko zmoczyć i już można zacząć zabawę. Każdą z chrupek kładziemy na szmatkę, a następnie łączymy je ze sobą, tworząc różne dzieła. To, co z nich powstanie zależy tylko od naszej wyobraźni. My akurat zrobiliśmy z Maluchem krowę, zgodnie z tym, co producent sugerował na opakowaniu. Sporo chrupek nam jednak jeszcze zostało, więc wykorzystamy je do innych rzeczy.

Chrupki możemy ze sobą łączyć w całości lub ciąć je na mniejsze kawałki. Mix kolorów sprawia, że można z nich zbudować naprawdę wiele ciekawych rzeczy. Podoba mi się to, że nie trzeba przy tej zabawie używać kleju. Chrupki są miękkie i bardzo plastyczne.

Maluchowi ta zabawa bardzo się spodobała. Najpierw obserwował, jak ja to robię, a potem sam chętnie włączył się do budowania. I chociaż krowa, którą zrobiliśmy wg taty Malucha jest psem, to my wiemy swoje ;) Zabawa uczy dziecko cierpliwości i jest fajnym ćwiczeniem dla małych paluszków. Musicie się jednak liczyć z tym, że chrupki w czasie tworzenia będą ‘fruwały’ po pokoju. Maluch nie skupia się jeszcze na tyle, żeby w spokoju przez kilkanaście minut siedzieć z chrupkami w jednym miejscu. Uważam jednak, że warto nawet takie małe brzdące zachęcać do wspólnych zabaw plastycznych.

To, co z nich powstanie dobrze się trzyma. Nasza krowa od 2 tygodni stoi na parapecie i nic się z nią nie dzieje. Oczywiście mogłabym ją rozłożyć, ale wykorzystane do jej zbudowania chrupki raczej nie nadawałyby się do ponownego wykorzystania (chyba, że pocięłabym je na małe kawałki).

Cena zestawów PlayMais nie jest wygórowana, więc można sobie skompletować wszystkie lub kupić od razu duży. To fajny pomysł na prezent, np. na Mikołajki.

Wszystkie zestawy i ich ceny możecie sobie zobaczyć tu —-> KLIK. Sklep dość często ma różne akcje rabatowe, więc warto tam zaglądać.

SAM_1573
SAM_1578
SAM_1580
SAM_1582
SAM_1584
SAM_1590
podpis

Mamiczka

O autorce: Mamiczka

Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.

32 komentarzy

  • buhahahahah jaka krowa :D
    ja też sklejałam, ale w węze im dłuższy tym lepszy, albo 10 chrupek do buzi.. naraz.. lalala..
    jestem za sklejankami, ale tymi normalnymi, bez barwników..

  • Zestawy kosztują od 10 do 70 złotych, a paczka chrupek 1,50zl. Juz widziałam te produkty na targach. Miałam pisać o tym. Jak dla mnie klapa.

    • Ale klapa tylko dlatego, że zwykłe chrupki są tańsze?
      Mały zestaw ma na tyle dużo części, że można z niego stworzyć coś fajnego. Jako dziecko, wolałabym dostać w prezencie coś takiego, kolorowego, niż jasne chrupki.
      Rozumiem jednak, że nie każdemu to się musi podobać ;)

      • Paulina Kwiatkowska

        No weź przestań, tu masz kolory różne i porządną jakoś wykonania. Poza tym 10 zł to nie majątek. To tak, jakby kupić buty za 3 zł, a nie 30 i mówić, że tańsze, a pochodzisz dzień. Nie sprawdziłaś trwałości,więc nie rozumiem, czemu krytykujesz coś ;)

        • A skąd pomysł że krytykuję bez sprawdzenie? :/ Właśnie krytykuję, dlatego ze na targach miałam okazję dotknąć i wypróbować. To najzwyklejsze w świecie chrupki kukurydziane co potwierdził sam przedstawiciel firmy na targach potwierdzając że można je zjeść. Nie rozumiem zbulwersowania.

          • Moim zdaniem one mają jednak trochę inną ‘konsystencję’. Zwykłe chrupki bardziej się kruszą i ciężko je ciąć na mniejsze kawałki, bo nie są aż tak plastyczne. Chyba że to też zależy od producenta chrupek? PlayMais są jakby bardziej ‘zbite’ w środku, porównując to i zwykłe Flipsy. Ale nie wiem, jak to jest w przypadku innych firm spożywczych.

          • A ja nawet je wąchałam na targach. Poinformowałam przedstawiciela firmy o moich przypuszczeniach, że to zwykłe chrupki kukurydziane tylko zafarbowane i potwierdził, że tak jest. To są chrupki. Więc posługując się powyższym porównaniem do butów – TAK, jeśli ktoś mi oferuje TE SAME buty za 30zł i 3zł to kupię te za 3zł. Prosta logika :)
            Żeby była jasność – nie krytykuję nikogo kto to kupuje. Wasze pieniądze, róbcie sobie z nimi co chcecie. Odnoszę się jedynie sceptycznie do produktu.

          • Ok, ja to rozumiem :) Tylko chrupki, które ja kupuję jednak bardziej się kruszą i o ile węża mogę z nich zrobić bez problemu, to już coś bardziej skomplikowanego byłoby trudniejsze do wykonania i byłoby więcej sprzątania ;)
            A próbowałaś farbować domowymi sposobami takie zwykłe chrupki, żeby były kolorowe? Jestem ciekawa, jaki jest tego efekt, ile to trwa, itd.?

          • Nie próbowałam jeszcze nigdy pokolorować chrupek, ale może kiedyś i na to przyjdzie pora ;)

          • Paulina Kwiatkowska

            No przecież na pudełku nawet pisze, że to chrupki, więc nie wiem, co za zdziwienie ;)

          • Koleżanko, nie wiem które zdanie Ci wygląda na zdziwienie. Na opakowaniu jest to zapewne ‘napisane’, a nie ‘pisze’. Tyle w temacie :)

          • Bardzo trafne spostrzeżenie, Podpisuję się pod tym, co napisała wypaplana :) . Mamiczka, jesteś mega inspiracją dla mnie. Ja takiej zabawy nie znała, krowa jest genialna, i jest zdecydowanie krową nie psem :D Chrupki kukurydziane nie będą się kruszyć, jak otworzysz opakowanie, i niech tak otwarte poleży kilka dni, 4-5. Chrupkom nic nie będzie, ale nie będą się kruszyć. Barwnik spożywczy można dokupić, i można używać też później do ciastek albo jak my- dodawać do pianki do golenia i robić bezpieczną farbę do malowania paluszkami. Pianka najtansza do golenia + barwnik = super zabawa, bezpieczna farba paluszkowa, konsystencja nieziemska. Pawełek taką farbą woli o wszystkich innych i to po prostu UWIELBIA. Potrafi bardzo długo tym “malować” :)

          • Cieszę się, że znasz się na zwierzętach, tak jak my :D Nie to co tata Malucha :D
            U nas chrupki zwykle znikają już pierwszego dnia, bo wszyscy jesteśmy ‘chrupkożerni’. Więc nawet nie miały okazji tak poleżeć.
            Podoba mi się pomysł z tym barwnikiem i pianką! Muszę spróbować. Do tej pory używaliśmy zwykłej pianki do zabawy (od czasu do czasu w czasie kąpieli). Maluch jest alergikiem, ma bardzo wrażliwą skórę i muszę uważać, żeby nie wystąpiły u niego jakieś podrażnienia. Ale przy malowaniu farbami zdecydowanie najbardziej lubi malować siebie. Po kartkach coś tam maźnie, ale przede wszystkim fascynuje go malowanie stóp. Dobrze, że swoich, a nie moich :D

          • Otóż to. Nie spotkałam dotąd produktów o takiej strukturze i konsystencji. Ponadto zwykłe chrupki po trzymaniu w otwartej torbie robią się miękkie. Budowle, stworki wykonane przy użyciu PM trzymają się dzielnie przez długi czas. Przynajmniej nasze egzemplarze.

            li_lia

            http://lilia.celes.ayz.pl/blog/

  • Oj tak, pamiętam jak sklejaliśmy z braćmi chrupkę do chrupki i porównywaliśmy, kto zrobił najdłuższego węża :) Twoja propozycja mnie zainteresowała, bo łączysz przyjemne (możliwość konsumpcji) z pożytecznym (wspólna zabawa z dzieckiem) :)

  • Ładna wyszła Wam krówka :)

    Wiki troszkę za mała jeszcze jest. Zabawę zaczęliśmy od płaczu bo dziecko było przekonane, że to chrupki do jedzenia, ale później już było ok :) zrozumiała. Jak zrobiłam jej zwierzątko i samochodzik to się nimi długo bawiła :)

Zostaw komentarz do Antoniana Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Możesz używać tych tagów HTML i atrybutów:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>