“Gruffalo” Julia Donaldson, ilustracje Axel Scheffler to świetna i wciągająca książka Wydawnictwa EneDueRabe.
Tytułowy Gruffalo to śmieszny potwór, który początkowo był jedynie wytworem wyobraźni myszki, która jest główną bohaterką tego opowiadania. Chcąc uniknąć zjedzenia jej przez inne zwierzęta, które spotyka spacerując po lesie, powołuje się na znajomość z pewnym leśnym potworem, którego szczegółowo opisuje.
Wiedziałam, że Maluch nie będzie się bał Gruffalo, bo wizualnie przypomina trochę Humfa, bohatera jednej z jego ulubionych bajek.
Cała historia jest rymowana i niektóre fragmenty się powtarzają (“Mała mysz w ciemnym lesie chciała zażyć ruchu. Kiedy Lis ją zobaczył, zaburczało mu w brzuchu” – w tym fragmencie zmienia się jedynie zwierzę), co bardzo spodobało się Maluchowi i dzięki temu szybko zapamiętuje tekst. Jest średniej długości, mój dwulatek nie ma problemu z wysłuchaniem całej. Opowiadanie jest pełne humoru i w ciekawy sposób pokazuje spryt małej myszki. Wbrew pozorom historia wcale nie jest straszna ;)
Książka ma bardzo ładne, kolorowe ilustracje, które idealnie oddają emocje, towarzyszące bohaterom. Jest dość dużego formatu. Ma twardą okładkę, ale strony już nie. Została wydana w 45 krajach i stała się światowym bestsellerem, co wcale mnie nie dziwi.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Joanna Andryszczyk
fajny ten potworek juz ją kiedyś gdzieś w necie widziałam :) memu chwilowo przeszła wena na ksiązki nad czym ubolewam :(
Mamiczka_Malucha
Pewnie wszystko szybko wróci do normy ;)
miraga
Świetne te rymy. U nas zaintersowanie ksiązką powoli się zmienia na plus na szczęście.
Paulina Kwiatkowska
Podoba mi się, może kiedyś nabędę:)
Kiti
Bardzo mi się podoba, lubię takie wierszowane książeczki.
Zabawki Magnolienrinde
O, znam tę bajkę! Jak opiekowałam się w Niemczech dziećmi, to “moje dzieci” uwielbiały Gruffalo i tak, jak piszesz mówiły tekst z pamięci. Tekst niemiecki też był lekki i łatwo wpadał w ucho. Pamietam, że dzieci najbardziej lubiły część o dziecku Gruffalo. To pewnie kolejna część serii. Chciały, żeby im to ciągle czytać, a w efekcie ja czytałam, a one chórem mówiły ze mną z pamięci:) Bardzo dobrze mi się kojarzy ta książka. Dziękuję za przypomnienie:)
Mamiczka_Malucha
My na razie mamy tylko tę jedną część. Ale będę szukać też kolejnych :)