Maluch od dawna bardzo lubi tzw. zabawy na niby. Nie potrafię dokładnie określić, od kiedy. Mam wrażenie, że bawimy się w ten sposób od zawsze.
Na czym polegają te zabawy? Są to zabawy zwykle bez jakichkolwiek rekwizytów lub z ich małą ilością. Ustalamy temat przewodni i to właściwie jedyna reguła. Reszta zależy tylko od naszej wyobraźni.
Jest ich nieograniczona ilość. Także i w tego typu zabawach Maluch ma swoje ulubione, do których chętnie wraca. Wśród nich są np. Głodny Benio i kucharz, Lekarz i pacjent, Mama i niemowlę, Mama smoczyca i mały smok, Złodziej i policjant. W tym wpisie skupię się właśnie na tych. Opiszę je w skrócie, ponieważ można je dowolnie modyfikować.
Takie zabawy przede wszystkim bardzo rozwijają wyobraźnię dziecka. Ale mają także całą masę innych zalet. Poszerzają zasób słów, ćwiczą mowę, uczą dziecka empatii oraz prawidłowych reakcji/zachowań w różnych sytuacjach, uczą powiązań między czynem, a jego skutkiem. Nie ograniczam Malucha w jego pomysłach. Staram się dostosować. Zareagowałabym jedynie w sytuacji, w której zabawa zmierzałaby w niewłaściwym kierunku, np. robiąc krzywdę. Niewątpliwą zaletą takich zabaw jest również to, że można się w nie bawić wszędzie, np. w domu, w samochodzie, czekając na wizytę u lekarza itd.
U nas, przy tego typu zabawach bardzo dużą rolę odgrywają książki i bajki dla dzieci. Często to właśnie w nich Maluch znajduje motyw przewodni zabawy danego dnia.
Głodny Benio i kucharz.
Zabawa zainspirowana bajką dla dzieci “Głodny Benio”. Główny bohater jest kotem, który lubi jeść w restauracji. Kucharz podaje mu kartę dań, z której wybiera to, na co ma ochotę. Zawsze decyduje się na to, czego akurat nie ma. Następnie wyrusza na poszukiwania danego produktu, z którego na koniec kucharz przygotowuje mu ulubiony posiłek. U nas ta zabawa przebiega różnie. Czasem ja jestem Beniem, a Maluch kucharzem, a czasem odwrotnie. Schemat jest zwykle ten sam. Kiedy Maluch jest Beniem, udaje, że siada na krześle i prosi o kartę dań. Pyta “Co dzisiaj jemy kucharzu?”. Menu jest na niby, a Maluch w skupieniu przegląda jego strony. W końcu wymyśla, że chce np. paprykę. Oczywiście akurat tego dnia jej nie ma, więc Maluch, jako Benio wyrusza na jej poszukiwania. Kosz z owocami/warzywami i innymi produktami jest w innym pokoju. Kończymy zabawę rekwizytem, czyli Maluch przynosi konkretny przedmiot. Zabawę można sobie urozmaicać w ten sposób, że dziecko nie mówi kucharzowi wprost na co ma ochotę, tylko opisuje np. dane warzywo, a kucharz musi odgadnąć na co klient ma ochotę. Można to również połączyć z zabawami plastycznymi, czyli przygotować wcześniej kartę dań. Zabawa uczy właściwego zachowania w restauracji, rozkładania sztućców, używania słów smacznego, dziękuję itd.
Lekarz i pacjent.
Zabawa z życia wzięta. Raz ja jestem pacjentem, a Maluch lekarzem, a potem odwrotnie. Do tej zabawy można użyć rekwizytów, jeśli je mamy (zabawkowy zestaw lekarski), ale nie jest to konieczne. Maluch, jako lekarz udaje, że zakłada stetoskop, osłuchuje mnie, zagląda do buzi, stuka w kolano itd. Kiedy jest pacjentem, określa co go boli lub wskazuje dane miejsce. Na koniec lekarz przepisuje leki i możemy bawić się dalej, czyli idziemy do apteki. Zabawa uczy dziecko pojęć medycznych, części ciała i pomaga mu oswoić lęk przed lekarzem.
Mama i niemowlę.
Maluch bardzo lubi tę zabawę. Zaczynamy zawsze w ten sposób, że Maluch wdrapuje się na moje kolana i układa jak maluszek. Biorę go na ręce w pozycji “becikowej”, głaszczę, tulę, całuję itd. My akurat trochę modyfikujemy wiek niemowlęcia i zadaję Maluchowi pytania, np. jak ma na imię, ile ma lat, gdzie mieszka, jak ma na imię jego mama, tata, ile mają lat itd. Można się bawić również w przewijanie (tu np. dziecko może być mamą i bawić się z lalką/maskotką). Zwykle bawimy się w ten sposób po kąpieli. Zabawa daje dziecku poczucie bliskości i można się wtedy przytulać do woli, co bardzo mi odpowiada :)
Mama smoczyca i mały smok.
Zabawa zainspirowana bajką. Nie pamiętam jej tytułu, ale występował w niej mały smok. Maluch sam zaproponował, że będzie małym smokiem, a ja będę jego mamą. To zabawa typowo ruchowa. Maluch macha rączkami, udając że to skrzydła i frunie między pokojami. Ja, jako opiekuńcza mama lecę za nim (też oczywiście machając skrzydłami) i dbam o to, żeby nic mu się nie stało. Pytam, czy jest głodny, czy chce mu się pić itd. Czasem mały smok zatrzymuje się na drzewie/skale (np. wchodzi na łóżko), a mama smoczyca bierze go na plecy i bezpiecznie transportuje na ziemię. Zabawa wspomaga rozwój ruchowy dziecka.
Złodziej i policjant.
Zabawa zainspirowana książką “Kicia Kocia zostaje policjantką”. Maluchowi spodobała się od razu. Już po pierwszym czytaniu chciał się w ten sposób bawić. Tu zwykle korzystamy z rekwizytów, czyli czapki z daszkiem (zastępującej policyjną) i z chusty (zastępującej chustę złodzieja, którą przewiązujemy twarz). To również zabawa typowo ruchowa. Albo ja jestem złodziejem i uciekam przed policjantem Maluchem, albo odwrotnie. Czasem dodatkowo korzystamy z plecaka. Kiedy jestem złodziejem wkładam coś do środka, a Maluch, jak mnie złapie, musi włożyć rączki i odgadnąć po dotyku, co tam jest. Zabawa jest wstępem do rozmów o tym, czego nie wolno robić. Nawet takim maluchom można wytłumaczyć, że nie wolno zabierać czegoś, co do nich nie należy. Można to połączyć z zabawą w chowanego, czyli złodziej się chowa, a policjant go szuka.
Zachęcam Was bardzo gorąco do takich zabaw z dziećmi. Nie tylko sprawiamy w ten sposób dużą radość swoim maluchom, ale również obserwujemy ich zachowanie i reakcje na różne sytuacje.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Antoniana
o tagowana ; )
Misiovoblog
Takie zabawy zbliżają do siebie, są świetną okazją do obserwacji jak maluch z dnia na dzień robi postępy, jak szybko rozwija swoje zdolności i kreatywność. Nasza Miś od dawna karmi lale, nawet daje im syropki z zabawkowej strzykawki, kładzie je spać a w kąpieli jest szefową kawiarni i podaje rodzicom lody z piany :)
Mamiczka_Malucha
U nas się właśnie chyba zaczęło od karmienia misiów :)) Świetne są takie zabawy.
Aneta
Zabawy na niby kojarza mi sie z Myszka miki,
Mamiczka_Malucha
A dlaczego akurat z Myszką Miki? Możesz napisać coś więcej? Zaskoczyło mnie to :D
aneta
Moj syn oglada teraz klub przyjaciol myszki miki i tam czesto sie bawia w zabawy na niby. Nawet jest odcinek ze daisy jest lekarzem “na niby””. Mnie sie taka anstrakcja podoba.
Mamiczka_Malucha
Mój też lubi tę bajkę :)) Ale nie kojarzę tego odcinka. Tata Malucha przygotowuje wpis o bajkach, taki porównawczy. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu się pojawi. Aż sama jestem ciekawa, co tam napisze :)
Aneta
Aha, niesmialo zapytuje o następny wpis o Duplo :)
Mamiczka_Malucha
Postaram się, żeby niedługo kolejny wpis się pojawił (w marcu już raczej nie, w kwietniu) :)
Gosia
Świetne, pomysłowe zabawy.
mj Nasze-lepsze-Ja
Moje dziewczynki uwielbiają takie zabawy na niby. Szczególnie starsza (3,5 roczku), młodsza chętnie w nich uczestniczy ale jeszcze nie tak bardzo świadomie. A od kiedy zaczęliśmy się tak bawić … też nie pamiętam ;) Świetnie się Was czyta.
Mamiczka_Malucha
Cieszę się, że Ci się tu podoba :))
Takie wspólne zabawy rodzeństwa to już zupełnie świetna sprawa.
Kiti
Ale genialne te zabawy. Kici Koci jeszcze nie czytałam, ale też coś czuję, że przypadnie mi do gustu, jak Maluchowi.
Paulina Kwiatkowska
Bym nawet nie pomyślała, że w tyle zabaw można się bawić na podstawie bajek. Muszę zapamiętać.