Dzisiaj zapraszam Was na obiad (jajko sadzone, frytki i sałatka), który Maluch przygotował z ciastoliny. Oczywiście trochę mu pomagałam, ale większość zrobił sam. Tego typu zabawy nie tylko są świetnym sposobem na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, ale również są znakomitym ćwiczeniem dla małych paluszków.
Do zabawy użyliśmy ciastolin z firm Play-Doh i Smiki, wałka i małego nożyka z plastiku.
Najpierw przygotowaliśmy talerz. Potrzebne było do tego 3/4 pojemnika z ciastoliną. Najpierw Maluch ją ugniatał, a potem rozwałkował. Następnie pomogłam mu uformować kształt i zabraliśmy się za dekorowanie. Użyliśmy do tego ciastoliny w pomarańczowym kolorze. Część kulek robiłam ja, a część Maluch. Sam przyczepiał je dookoła.
Kiedy talerz był już gotowy, zabraliśmy się za przygotowywanie jajka sadzonego. Podobnie, jak przy talerzu, kawałek białej ciastoliny Maluch najpierw ugniatał palcami, a potem wałkował. Z pomarańczowego koloru zrobił żółtko i położył je na białku.
Następnie zaczęliśmy przygotowywać frytki. Pomogłam Maluchowi uformować kształt, który pokroił na dość wąskie paski. Sam ułożył je potem na talerzu, obok jajka.
Na końcu przyszła kolej na sałatkę. Tutaj czerwone elementy formowaliśmy palcami, a zielone Maluch samodzielnie pokroił.
Kiedy całe danie było już gotowe, Maluch przyniósł swoje zwierzęta (figurki) i zaczął je karmić ;)
Pomysł wzięliśmy z książki “Plastyka dla dzieci” Wydawnictwo Arkady. Można ją kupić np. tu ——–> KLIK. Jest tam dużo ciekawych pomysłów i na pewno będę Wam pokazywać jeszcze inne nasze dzieła.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Agusiek
Ale super pomysł! :)
olacom
mniam, mniam :-) u nas dzisiaj podobny klimat – powstała “kawiarenka,” a w niej na porcelanowych talerzykach powycinane lody i inne smakołyki – popołudnie z głowy!
Mamiczka_Malucha
Takie coś mojemu Maluchowi też na pewno by się spodobało :))
eva
Bardzo fajny pomysł:)
Agnieszka S.
Super!!! Moja Sara jak zobaczyła od razu powiedziała, że ona też potrzebuje takie kolorowe plastoliny.Problem tylko jest jeden, że u nas zawsze kilka kolorów mamy góra 15 minut, a potem to już mieszanka totalna :)
Mamiczka_Malucha
U nas różnie z tym bywa, zależy co robimy :) Ale jak nie mamy żadnego konkretnego planu, to daję Maluchowi tylko jeden kolor do zabawy. Przy zabawach wieloma kolorami zawsze część idzie na straty, ale po skończonej zabawie staram się odzyskiwać chociaż fragmenty tych kolorów i odkładać do właściwych pudełek :D
Kiti
Fajne, taki obiad sama bym z chęcią zjadła:)
Paulina Kwiatkowska
Genialnie to wygląda, jestem pod wielkim wrażeniem umiejętności Malucha.
Mamiczka_Malucha
Ja też :D
Kasia
Super obiadek:), moja Lenka strasznie miesza kolorki więc głównie bawimy się taką brzydką brązową ciastoliną (- podziwam więc Malucha, że tak grzecznie,, gotuje ” nie mieszając kolorów
Mamiczka_Malucha
To chyba kwestia przyzwyczajenia. Maluch wie, że jak pomiesza kolory, to nie będzie mógł tworzyć różnych rzeczy. Ale czasem i tak to robi, część ciastoliny zawsze idzie na straty :)
Marek Tomaszewski
U mnie Ciastolina wygrywa jeżeli chodzi o wspólnie spędzony czas z dziećmi, polecam każdemu pobawić się w ugniatanie i modelowanie własnych figurek :D Świetna zabawa, teraz akurat walczymy z fryzjerem :)