Psy, pieski, psiaki, psiska, Maluch kocha je wszystkie. Na swojego w domu nie ma na razie co liczyć, więc musi się zadowalać psami sąsiadów, pluszakami i bohaterami książek. Tych ostatnich mamy już pokaźną kolekcję, bo jak tylko gdzieś widzę jakąś w tej tematyce, z fajnymi ilustracjami, to biorę.
Jakiś czas temu, kupując zupełnie coś innego, wpadła mi w oczy książka, która będzie bohaterką dzisiejszego wpisu. “Anastazy” Przemysław Wechterowicz, ilustracje Jagoda Kidawa, Wydawnictwo Format.
Książka od razu rzuciła mi się w oczy swoim podłużnym kształtem (ma około 30 cm długości). Tytułowy Anastazy jest bardzo długim jamnikiem, niby brzydkim, a jednak uroczym. I chociaż książka różni się bardzo od tych, które kupuję najczęściej (jest mało kolorowa, taka stonowana), to Maluch za nią po prostu przepada. Nie ma dnia, żeby Anastazy nie był wertowany.
Okładka książki jest twarda, ale jej strony już nie, więc raczej nie nadaje się dla szalonych niszczycieli.
Tekst książki ciekawy, momentami śmieszny, spodobałby się starszym dzieciom. Słowa pisane w fajny, nietypowy sposób, chociaż początkowo mogą wydawać się mało czytelne. Nie zawsze czytamy go do końca, bo jednak jest to książka dla trochę starszych dzieci i po pewnym czasie tekst zaczyna Malucha trochę nudzić. Ale to nie przeszkadza nam w wymyślaniu własnych przygód Anastazego, adekwatnych do wieku Malucha.
Ulubione ilustracje Malucha to Anastazy wyjący do księżyca i Anastazy jadący autobusem. Przy tym obrazku zawsze się śmieje i pokazuje paluszkiem, które miejsce w autobusie zajął pies.
Książka jest fajnie wydana i moim zdaniem idealnie nadaje się na prezent.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
KlocekiKredka
aj! to coś dla nas!
Mamiczka
Zdecydowanie :)
ila pop
fajniutka ksiazka :)
Agusiek
Już zapisana na liście do kupienia ;) Tekst mnie strasznie zauroczył, no i te obrazki, cudna!
Mooly (Marzena Molenda)
Fanpage polubiony – chętnie podpatrzę to i owo. Anastazy słodki, uroczy i na pewno do zapamiętania. Pozdrawiam
Mamiczka
Dzięki :) Pozdrawiam.
MaMMa..
uwielbiam takie książeczki, w takim stylu, nie za słodkie, nie przerysowane..
potwora wózkowa
ojejciu cudowna!
dla samych obrazków kupię!
roksana marek
Obrazki super ! A do tego takie ciekawe wykonanie :)
Joanna Pabel
Ale cudnie wydana książka. Ilustrację mnie pozwalają
Mio i Mao
Dopisana do wishlist. Dziękuję i pozdrawiam.
Paulina.
Jamniczek uroczy :D
Monika dz.
ciekawe ilustracje, napisy… szkoda, że moje dzieci uwielbiają książki… niszczyć i póki co wszystkie są pochowane :(
Mamiczka
Może im przejdzie :)
blogmama
fajny piesio :) :)
li_lia
Jestem załamana. Kolejna książka, którą muszę kupić. Chyba zacznę grać w totka.
Mamiczka
Ja ostatnio dość długo się trzymałam z daleka od różnych księgarni, ale z uwagi na Międzynarodowy Dzień Książki Dla Dzieci się złamałam i kolejne cuda do domu przywlokłam :)
Mała Sztuka
świetnie sie zapowiada pozdrawiam cieplutenko
Zwyczajna mama
fan page już dawno polubiony, a książeczka cudowna :)
Mamiczka
Dzięki :)
Ruby Soho
bardzo lubię takie książeczki!piękne rysunki i ciekawy format.. ech.. dopisałam do mojej ‘przechowalni’ w selkarze :)
Mamiczka
Format przyciąga :)
surrealistka
Ciekawa pozycja! Ty to zawsze cos wynajdziesz! Fun Page oczywiście śledzimy!
Antoniana
Książeczka cudna. Może znajdę gdzieś ją u nas w księgarniach ; )
Miss_kerly
Fajnie wygląda:) Ten teks podoba mi się najbardziej:D
Meva
Książka jest koszmarna! Jak lubię Wechterowicza to tu zawód na całej linii. Brzydkie ilustracje- pomijajac okladke, autobus i ksiezyc. Koszmarna czcionka która źle się czyta. Ogólnie estetyka książki… cóż, może się ona podobać ale we mnie budzi raczej negatywne odczucia. Ale to nie jedyny zarzut. Książka jest o niczym. Okej- pies Costam robi w życiu. Ale ani puenty, ani nawet refleksji. Kończy się totalnie beznadziejnie i ma się wrażenie ze brakuje ostatniej strony. Najgorsze zaś wg mnie: uczy dzieci, że psy można targac za uszy. To jest po prostu niebezpieczne. Zawsze zmieniam ten fragment ale za każdym razem mnie wkurza ze ktoś takiego gniota wypuścił.
Nie pozbyłsm sie jej tylko dlatego ze syn kocha ilustracje z autobusem…
Mamiczka
Co do targania za uszy zgadzam się w 100% :) Też zmieniam w książkach takie fragmenty. Tej książki już nie ma u nas, ale Maluch długo miał ją na półce :)