Czas na wpis o świetnych nowościach, które jakiś czas temu otrzymaliśmy od Wydawnictwa Insignis —-> KLIK. Wspominałam Wam o nich w ostatnim przeglądzie książkowym —-> KLIK.
I chociaż są przeznaczone głównie dla młodszych dzieci, to z uwagi na to, że uwielbiamy z Maluchem książki tego autora, chętnie zgodziłam się napisać Wam o nich na blogu. Herve Tullet to twórca, którego chyba nie muszę Wam przedstawiać. Stworzył tyle świetnych i bardzo pomysłowych książek dla dzieci, że zna go chyba każdy.
Tym razem do naszej kolekcji książek Herve Tulleta dołączyły pozycje z serii The Game of…: Paluszkowa olimpiada, Ruszaj w drogę!, Znajdź różnice, Zabawa w oczka i Gra cieni.
Książki mają bardzo mało tekstu, dlatego sprawdzą się już u najmłodszych. Przyznaję jednak, że najlepsza zabawa jest wtedy, jak nie sugerujemy się treścią zawartą w książce, tylko tworzymy własną, opierając się na tym, co widzimy na ilustracjach. A z uwagi na to, że autor ma bardzo bujną i szaloną wyobraźnię, niemal za każdym razem można opowiadać coś innego. Właśnie za to najbardziej lubię publikacje Tulleta.
Są całokartonowe i mają poręczny format. Duży plus za zaokrąglone rogi. Ci z Was, którzy są tu ze mną od początku, dobrze wiedzą, że zawsze zwracam na to uwagę, zwłaszcza w przypadku książek dla najmłodszych.
A teraz zobaczcie, czego możecie się po tych książkach spodziewać.
Paluszkowa olimpiada —-> KLIK.
Można tu wkładać zarówno swoje palce, jak i palce dziecka. Oczywiście najlepiej ozdobić je najpierw mazakami, żeby było jeszcze weselej. A jak do tego zaczniecie tworzyć swoje historie, bawiąc się przy tym głosem, zabawa dla dzieci gwarantowana. Nie musicie się ograniczać. Można tu również wyszukiwać kolory, kształty, co tylko Wam przyjdzie do głowy. A najlepiej dajcie książkę dziecku i niczego nie sugerujcie. Samo znajdzie najlepszy sposób użytkowania :)
Znajdź różnice —-> KLIK.
To moja ulubiona część. Książka polega na wyszukiwaniu różnic między obrazkami. Ilustracje są tak kolorowe, że aż przyciągają. Mogłoby się wydawać, że to nic specjalnego, a jednak wciąga. Nawet taką dużą pannę, jak ja ;)
Ruszaj w drogę! —-> KLIK.
Z kolei ta część najbardziej przypadła do gustu Maluchowi. Wynika to pewnie z tego, że trasy, po których jedzie się palcem, nadają się do miziania. A on uwielbia takie elementy w książkach. Najmłodsze dzieci mogą podróżować po książce z otwartymi oczami, a nieco starsze skorzystać z głównego celu tej książki i pobudzać swoją wyobraźnię, wykorzystując zmysł dotyku i mając zamknięte oczy.
Zabawa w oczka —-> KLIK.
W sam raz dla najmłodszych. Można na zmianę przystawiać sobie książkę do twarzy ;) Albo np. do ulubionej maskotki lub lalki. Albo narysować różnego rodzaju oczy i to do nich przykładać poszczególne strony. Albo po prostu wkładać palce w otwory. Róbcie, jak chcecie.
Gra cieni —-> KLIK.
A na koniec książka, która najbardziej spodobała się tacie Malucha. Można z nią poszaleć wieczorami, podświetlając wycięte fragmenty stron latarką. Fajna zabawa. I niemal nieograniczone możliwości do tworzenia własnych historii.
Dziękuję Wydawnictwu za przekazane książki.

O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
eva
Tullet jak zawsze kreatywny. Bardzo lubimy większość jego pozycji. Chętnie bym “poczytała” z dwuletnim siostrzeńcem “Ruszaj w drogę” i “Grę cieni”.