Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. To nieważne. Ważne, żeby mama śpiewała. Kiedyś, gdy byłam dzieckiem, śpiewanie szło mi całkiem nieźle, nawet w chórze w pierwszym głosie piałam. Potem coś mi się poprzestawiało i dziś nie należy to do zbyt przyjemnych doznań.
W związku z tym musiałam znaleźć coś, czym będę mogła chociaż trochę zagłuszyć niezbyt czyste dźwięki. Z pomocą przyszła mi świetna książeczka dźwiękowa “Śpiewajmy razem” Klub Przyjaciół Myszki Miki, Wydawnictwa Egmont.
Książka ma sztywne strony i zaokrąglone rogi. Jest bardzo kolorowa i poznajemy w niej wszystkie najbardziej znane stwory Disneya.
Przy każdym tekście jest obrazek, który odnajdujemy na panelu obok i po jego wciśnięciu, zaczynamy śpiewać w rytm wygrywanej melodii. Dzięki temu powstają bardzo fajne, rymowane piosenki dla dzieci. Mój Maluch to uwielbia. W dolnym rogu jest wyłącznik, dzięki czemu możemy wyłączyć melodie w każdym momencie.
Ulubiona piosenka Malucha to:
“Zaśpiewajmy głośno tak: Ecie! Pecie!
Śpiewa każdy zwierz i ptak: Ecie! Pecie! Bęc!”
Książka jeździ z nami również w dalsze podróże samochodem. Fajnie je umila i czas szybciej leci.
Kupiłam ją na allegro. Można ją kupić w bardzo dobrej cenie również tu KLIK.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Mój na razie nie przepada za grającymi książeczkami. No chyba, że wydają dźwięki pojazdów. Kupiliśmy natomiast 3-pak płyt z piosenkami dla dzieci. Śpiewamy i tańczymy :)
To coś dla mnie. Mojemu szkrabowi nie przeszkadza moje śpiewanie – narazie. Mojej siostry syn w wieku 4 lat powiedział mamie aby już nie śpewała. Czasami jeszcze zatenskni i prosi mame o zafałszowanie jeszcze raz. Ciekawe, czy mój też nie wytrzyma :-)
mój Maluch chociaż to apalenien motoryzacji robi się anty-podróżnikiem. wczoraj znowu miałam tego namiastkę.. po ok 30 min. zaczyna być niefajnie, książeczki sa fajne na chwilkę, zabawki również, miśki, pieluszki czy smoczek też, wszystko lata po siedzeniach i podłodze a ja tylko wyginam się jak cyrkowiec do tylu i podaje coraz to inną rzecz :/ sposobem okazało się przeczekanie, ale jak tu przeczekiwać jak małe się drze bo wymusza, bo niewygodnie, bo śpiące a spać nie będzie… :/ strasznie jest niecierpliwy.. oglądanie bajek to też jest na 2 minuty :/ :/ muzyke mamy cały czas włączoną wiec cos tam śpiewamy ale jemu to raczej wszystko jedno :/
No to u nas jest bardzo podobnie, zawsze mam ze sobą całą torbę zabawek i książek, siedzimy razem z tyłu z laptopem i jakoś idzie. Ale nie cierpię naszych przejazdów samochodem.
u nas książeczki w czasie jazdy się nigdy nie sprawdzały za to jakies speiwanie, zagadywanie, trochę filmików i czas leciał oczywiście nie raz było przeplatane lamentami, płaczem ale tego nie da się uniknąć w każdym razie w naszym wypadku.
u nas niestety (dla mego ucha) płacz czasami sie pojawia szczególnie jesli jedziemy gdzies dalej w trasę 8-9 godzin jazdy samochodem. Wtedy trudno zabawiac cały czas
Podziwiam, że jeździcie w tak długie podróże. Ja bym nie dała rady. U nas maksymalnie podróż trwa 5 godzin (bardzo rzadko), a i tak robimy sobie wtedy postoje. Zwykle mieścimy się w 1,5 h.
I wasz maluch grzecznie w aucie ogląda książeczki? :> Próbowałam z naszą ale jest to niemożliwe. Uczy książeczki latać, zanim się zorientuję książeczka jest już elegancko wkomponowana w przestrzeń między fotelik a drzwi, tak że sięgnąć jej nie mogę bez wędrówki po aucie ;) I oczywiście szloch wtedy ogromny, bo książeczka nie wróciła do rączek
Grzecznie ogląda :) Nie rzuca nimi po samochodzie, jedynie czasem wrzuci pod nogi. Jak widzę, że jest znudzony książkami, to je odkładam i zabieramy się za coś innego. Często jest też tak, że ja po prostu trzymam książkę przed Maluchem :D
No to nasz to chyba jakiś nieksiążkowy egzemplarz jest ;) Nie ma opcji aby grzecznie oglądała, zawsze książki latają i to nie tylko w samochodzie lecz w domu też. Trzymanie przed nią też nic nie daje bo zaraz zabiera ;)
ja się tylko cieszę, że jak śpiewam Młodemu to zwykle nie ma świadków, a on pewnie nie będzie pamiętał :) część wokalna do bani,i jeszcze te rymy częstochowskie wymyślane na poczekaniu – po prostu masakra :))
Gdzieś mi wcięło odpowiedź, więc piszę jeszcze raz :) Rymy wymyślane na poczekaniu są najlepsze :D Czasem to co śpiewam nie trzyma się kupy, ale rym jest, więc Maluchowi się podoba i bije brawo.
Coraz mniej mi się podobają takie książeczki. Za duzo się w nich dzieje zbyt oczywistych spraw :( Mam taką wściekłą interaktywna lekturę, która gada, jak najęta, wydaje odgłosy. Generalnie ma służyć do nauki liczb, godzin, poszerzać słownictwo i utrwalać melodie. Niestety niektóre z odgłosów są wręcz z kosmosu…
U nas dzisiaj wyjątkowa książka z niebanalną grafiką, a w niedzielę Bałagan :)
Mojemu Maluchowi wciąż się jeszcze takie podobają :) Bałagan jest świetny. Ale mój Maluch jest jeszcze za mały na tę książkę, nie interesuje go jeszcze. Za to ja przeglądam z miłą chęcią :)
MariAnah
My lubimy takie książeczki:)
Można brać udział w konkursie jeśli nie ma się konta na fb:) zapraszam:) grunt że napiszesz odpowiedź i lubisz mojego bloga:)
Mamiczka
Ok, dziękuję za informację :)
surrealistka
Mój na razie nie przepada za grającymi książeczkami. No chyba, że wydają dźwięki pojazdów. Kupiliśmy natomiast 3-pak płyt z piosenkami dla dzieci. Śpiewamy i tańczymy :)
Mamiczka
My też dużo tańczymy :D A te płyty z muzyką są do słuchania, czy jako teledyski?
asiolek
To coś dla mnie. Mojemu szkrabowi nie przeszkadza moje śpiewanie – narazie. Mojej siostry syn w wieku 4 lat powiedział mamie aby już nie śpewała. Czasami jeszcze zatenskni i prosi mame o zafałszowanie jeszcze raz. Ciekawe, czy mój też nie wytrzyma :-)
Mamiczka
Ciekawe, kiedy mój zacznie zatykać uszy :D
MaMMa..
mój Maluch chociaż to apalenien motoryzacji robi się anty-podróżnikiem. wczoraj znowu miałam tego namiastkę.. po ok 30 min. zaczyna być niefajnie, książeczki sa fajne na chwilkę, zabawki również, miśki, pieluszki czy smoczek też, wszystko lata po siedzeniach i podłodze a ja tylko wyginam się jak cyrkowiec do tylu i podaje coraz to inną rzecz :/ sposobem okazało się przeczekanie, ale jak tu przeczekiwać jak małe się drze bo wymusza, bo niewygodnie, bo śpiące a spać nie będzie… :/ strasznie jest niecierpliwy.. oglądanie bajek to też jest na 2 minuty :/ :/ muzyke mamy cały czas włączoną wiec cos tam śpiewamy ale jemu to raczej wszystko jedno :/
MaMMa..
* zapaleniec motoryzacji ;-)
Mamiczka
No to u nas jest bardzo podobnie, zawsze mam ze sobą całą torbę zabawek i książek, siedzimy razem z tyłu z laptopem i jakoś idzie. Ale nie cierpię naszych przejazdów samochodem.
MaMMa..
ja już dawno uciekłam na przód :P
Mamiczka
Z przodu to by mi bębenki popękały :D
My stuff my life
fajne jest wszystko co gra i śpiewa:)
Melania W
Książeczki sa dobre w każdym miejscu, a jeszcze jak wydaja dźwięki, to już w ogóle :)
eva
Fajna ta książeczka, ciekawe czy coś innego niż Disney (jakoś nie przepadam) też jest do śpiewania.
Mamiczka
Na razie nic innego mi w oczy nie wpadło :)
madeleine-day
nie ważne że głos teraz nie najlepszy! i ja czasem zapieję jak kogut ale śpiewam i nie przejmuję się ;)
Mamade
Książeczka bardzo fajna.
U nas obecnie sprawdza się wspólne śpiewanie;) Czasem cieszę się, że nikt tego nie słyszy…
Mamiczka
Ściany mają uszy :D
Kruszynka
Fajne:)
Ola Wiecha
Ale fajna książeczka, Natce by się spodobała.
Moja mama zawsze Natalce śpiewa kołysanki;-D
Ola Wiecha
OOO, tak zawsze śpiewam Natalce;)
A ta książeczka idealna dla małej!
Mamiczka
Same śpiewaczki z nas :D A jaka frajda dla dzieci :D
Andrzej W
Ciekawa dla maluszka. :)
Antoniana
Ale świetna ! kusi mnie..oj kusi !
Paczaj ka
heyka, zapraszam do zabawy :)
http://paczajka.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html
Mamiczka
Dziękuję :) Ja już się w to bawiłam, więc odpowiedzi na Twoje pytania zamieszczę tu http://czymzajacmalucha.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award-ciag-dalszy.html :)
Malinowa Chatka
My spiewamy, może raczej coś w stylu kaczora Donalda, ale śpiewamy.
getmummyfit
u nas książeczki w czasie jazdy się nigdy nie sprawdzały za to jakies speiwanie, zagadywanie, trochę filmików i czas leciał oczywiście nie raz było przeplatane lamentami, płaczem ale tego nie da się uniknąć w każdym razie w naszym wypadku.
Mamiczka
Ja właśnie staram się płaczu uniknąć :D
getmummyfit
u nas niestety (dla mego ucha) płacz czasami sie pojawia szczególnie jesli jedziemy gdzies dalej w trasę 8-9 godzin jazdy samochodem. Wtedy trudno zabawiac cały czas
Mamiczka
Podziwiam, że jeździcie w tak długie podróże. Ja bym nie dała rady. U nas maksymalnie podróż trwa 5 godzin (bardzo rzadko), a i tak robimy sobie wtedy postoje. Zwykle mieścimy się w 1,5 h.
Agusiek
I wasz maluch grzecznie w aucie ogląda książeczki? :> Próbowałam z naszą ale jest to niemożliwe. Uczy książeczki latać, zanim się zorientuję książeczka jest już elegancko wkomponowana w przestrzeń między fotelik a drzwi, tak że sięgnąć jej nie mogę bez wędrówki po aucie ;) I oczywiście szloch wtedy ogromny, bo książeczka nie wróciła do rączek
Mamiczka
Grzecznie ogląda :) Nie rzuca nimi po samochodzie, jedynie czasem wrzuci pod nogi. Jak widzę, że jest znudzony książkami, to je odkładam i zabieramy się za coś innego. Często jest też tak, że ja po prostu trzymam książkę przed Maluchem :D
Agusiek
No to nasz to chyba jakiś nieksiążkowy egzemplarz jest ;) Nie ma opcji aby grzecznie oglądała, zawsze książki latają i to nie tylko w samochodzie lecz w domu też. Trzymanie przed nią też nic nie daje bo zaraz zabiera ;)
Mamiczka
Z czasem jej przejdzie :D
Mamajaga
o, moja córka jest fanką klubu myszki miki!
moje dzieci są nabardziej pobłażliwym jury dla mamy, gdy śpiewa:)
Rossnett
ksiazeczki jeszcze dluuugo przede mna
miraga
U nas taka książeczka z księżniczkami.
Mamaronia
o tak, to cos w Naszych klimatach:) bierzemy:) lepiej zeby mama zdecydowanie nie spiewala;p
Mamiczka
U nas dzisiaj śpiewał tata :D
Ruby Soho
ja się tylko cieszę, że jak śpiewam Młodemu to zwykle nie ma świadków, a on pewnie nie będzie pamiętał :) część wokalna do bani,i jeszcze te rymy częstochowskie wymyślane na poczekaniu – po prostu masakra :))
Mamiczka
Gdzieś mi wcięło odpowiedź, więc piszę jeszcze raz :) Rymy wymyślane na poczekaniu są najlepsze :D Czasem to co śpiewam nie trzyma się kupy, ale rym jest, więc Maluchowi się podoba i bije brawo.
Bee
grajaca ksiazeczka to jest to:)) uwielbiamy:)
Kamila1987
Ciekawa sprawa taka śpiewająca książeczka :) u mnie Miko lubi książeczki a jeszcze jakby była śpiewająca było by ekstra :D
greeneyekitty22
fajne:)
li_lia
Coraz mniej mi się podobają takie książeczki. Za duzo się w nich dzieje zbyt oczywistych spraw :(
Mam taką wściekłą interaktywna lekturę, która gada, jak najęta, wydaje odgłosy. Generalnie ma służyć do nauki liczb, godzin, poszerzać słownictwo i utrwalać melodie. Niestety niektóre z odgłosów są wręcz z kosmosu…
U nas dzisiaj wyjątkowa książka z niebanalną grafiką, a w niedzielę Bałagan :)
Mamiczka
Mojemu Maluchowi wciąż się jeszcze takie podobają :)
Bałagan jest świetny. Ale mój Maluch jest jeszcze za mały na tę książkę, nie interesuje go jeszcze. Za to ja przeglądam z miłą chęcią :)
Justyna Marszalek
uwielbiamy grające książeczki :-)
Roxi
Mój synek też uwielbia wszystkie dźwiękowe książeczki – szczególnie “Złomka” – jest już w zwiazku z tym w naprawdę “złomkowym” stanie ;)
Mamiczka
Najważniejsze, że jest :D