Czy jest wśród Was ktoś, kto nie zna książek Herve Tulleta? Obstawiam, że nie.
Mamy kilka jego książek, a dwie z nich pokazywałam Wam już na blogu. Przygotowując ten wpis uświadomiłam sobie, że nie pisałam jeszcze o jego najbardziej znanych książkach, czyli “Naciśnij mnie” i “Turlututu. A kuku, to ja!”. Już niedługo to nadrobię ;) Dzisiaj natomiast pokażę Wam najnowszą książkę tego autora.
“A gdzie tytuł” Herve Tullet, Wydawnictwo Babaryba to jedna z bardziej szalonych książek, które mamy. Kiedy zobaczyłam jej zapowiedź, wiedziałam, że muszę ją kupić jak najszybciej. I chociaż wiedziałam, czego mogę się spodziewać po twórczości tego autora, książka mnie zaskoczyła. I to pozytywnie!
Już na początku książki dowiadujemy się, że jej bohaterowie nie spodziewali się widzów. Są nieco zaskoczeni tą sytuacją, co bardzo bawi mojego Malucha. Tekst “Bo, kurtka na wacie, nikt nas nie uprzedził” pokłada Malucha ze śmiechu. Znajdziemy tu sporo takich potocznych, znanych wszystkich zwrotów, m.in. nudy na pudy, strzałka, narka.
Co jeszcze wyróżnia tę książkę od pozostałych? Poznajemy w niej twórcę dzieła, który jest równie zaskoczony naszą obecnością, jak pozostali bohaterowie. Czy uda mu się na szybko sklecić jakąś bajkę? Tego już Wam nie zdradzę. W każdym razie można się w czasie czytania tej książki nieźle pośmiać.
Oczywiście nie zabrakło elementów, w których czytelnik zostaje zaangażowany w akcję (tu akurat włączanie i wyłączanie światła), ale jest tego dużo mniej, niż w “Kropkach” i “Turlututu”. Czy to gorzej? Według mnie nie! Powielanie tych samych schematów w każdej kolejnej książce powoli stawałoby się nudne. A w tej Tullet kompletnie mnie zaskoczył! I to nie tylko samą treścią. Bardzo spodobały mi się ilustracje. Zresztą nie tylko mnie, bo Maluch z zachwytem za każdym razem przygląda się śwince i psiakowi.
Książka ma sztywną okładkę (UWAGA! krawędzie nie są zaokrąglone, wiecie, że to mój czuły punkt i zwracam na to uwagę ;)), ale strony już nie. Dlatego mali niszczyciele powinni oglądać tę książkę pod opieką rodziców.
Można ją kupić np. tu —> KLIK.
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Joanna Andryszczyk
rewelka “)))))))))) uwielbiam takie :)
Szczęście Mamy
Super! pozycja obowiązkowa do pólki malucha. Jak dla mnie szkoda, że jest mniej elementów w których bierze się udział. Uwielbiamy to ;) Jednak mimo to kupimy koniecznie.
Mordoklejka
Ciekawie się zapowiada. Znów muszę wpisać na listę :)
PamperMama
Rewelacyjna! A te obrazki wyglądają jakby przed chwiłą narysował je Maluch :) Bardzo mi się podoba i czekam na dalsze propozycje wydawnictwa :)
yllla-cowgowiepiszczy.blogspot
My jeszcze takiej nie mamy :)
Zauważyłam, że dzieciom takie ilustracje niby to ręką dziecka malowane bardzo się podobają :) Mi nie koniecznie, ale to czy mamie się podoba, to nieistotne, najważniejsze, żeby dziecku się podobało :)
Mamiczka_Malucha
Dokładnie :) To dziecko jest głównym odbiorcą i z moich doświadczeń wynika, że tego typu ilustracje do Malucha trafiają :))
Antoniana
mi właśnie wręcz przeciwnie ; ) takie podobają się najbardziej ; )
Agusiek
A my nie mamy jeszcze żadnej książki tego autora! Chyba na urodziny sprawię ten egzemplarz Młodej. I muszę przejrzeć zaległe wpisy bo szukam natchnienia na Martynki urodzinki ;)
Mamiczka_Malucha
Może coś Ci wpadnie w oko. A Tulleta warto mieć. Jego książki się wyróżniają, dzieci naprawdę je lubią :)
Paulina Kwiatkowska
Już od dłuższego czasu intrygują mnie książki tego autora. Widzę,że każda kolejna jest lepsza;)
Kiti
Bardzo fajna, z chęcią bym się z nią zapoznała:)
li_lia
m pecha do Tulleta, za każdym razem, gdy wybieram się do Empiku, aby nabyć którąś z jego książek odchodzę ze stertą innych lektur, gdyż jego utworów zawsze brakuje :(
li_lia
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
Mamiczka_Malucha
To prawda, dlatego najczęściej zamawiam w Empiku przez internet to, co już wykupili stacjonarnie :)
MaMMa
co ja widzę? zdjęcie MAMICZKI! no , no, no :D to już nie przelewki!
książka urocza.. :-)
Mamiczka_Malucha
MaMMa, to zdjęcie tu już trochę wisi :D Chyba, że myślisz, że Tullet to ja :D:D
MaMMa
z Tulletem łączy Cię tylko jasny odcień włosów hihihi a zdj nie widziałam, jednak już wiem czemu!
kiedy wchodze bezpośrednio na dany post to.. jego nie widać! tylko na str głownej.. :P
Mamiczka_Malucha
Bo taki szablon mam :D