Dziś kolejna książka, o której wspominałam we wpisie o książkach dla dzieci pod choinkę —-> KLIK. Lubimy pingwiny, dlatego wiedziałam, że to będzie dobry wybór. Pokazywałam Wam już na blogu dwie inne książki o tych uroczych zwierzętach —-> Gdzie jest pingwin? i Chłopiec i pingwin. Do grona tych, które mogę polecić dołączyła również ta.
“365 pingwinów” (Jean-Luc Fromental, Joelle Jolivet) Wydawnictwa Tatarak to jedna z tych książek, która od razu rzuca się w oczy na półce. Dlaczego? Jest bowiem naprawdę dużego formatu. To jedna z naszych największych książek.

Z tego wydawnictwa pochodzi również znana wszystkim Bardzo głodna gąsienica oraz Od stóp do głów i Biedronka.
365 pingwinów to bardzo wesoła, rymowana historia o całej masie pingwinów. Zaczyna się niewinnie, od jednego pingwina, który trafia do pewnej rodziny w tajemniczej paczce. Szybko jednak okazuje się, że to dopiero początek całej lawiny kolejnych przesyłek. W każdej z nich kolejny pingwin. Ilustracje w tej książce świetnie współgrają z tekstem i chociaż opierają jedynie na kilku kolorach, wcale nie są nudne. Emocje bohaterów są rewelacyjnie przedstawione. Za każdym razem, kiedy czytam Maluchowi tę książkę, razem się śmiejemy. Historia jest tak abstrakcyjna, że nawet trudno mi sobie wyobrazić, co bym zrobiła, gdybym znalazła się na miejscu gospodarza tego domu.
Ta książka może być fajnym i pomysłowym sposobem na naukę liczenia. Maluch bardzo chętnie wskazuje paluszkiem kolejne pingwiny, a nawet stara się je dodawać. Tekstu nie jest dużo, jedynie pod koniec, kiedy wyjaśnia się zagadka tych tajemniczych przesyłek, jest trochę więcej czytania. Końcówka książki z jednej strony zaskakuje, a z drugiej można się było tego spodziewać ;)
Książka ma twardą okładkę i tak jak wspomniałam wyżej, jest dużego formatu.
Można ją kupić np. tu —-> KLIK.















O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.



Justyna
Wahałam się wcześniej czy ta książka będzie należała do udanych zakupów,teraz już nie mam wątpliwości że tak.
Mamiczka
Miłego czytania :)
Asia (prezentujeprezenty)
Już kiedy przedstawiałaś tę książkę przed Świętami pisałam, że spodobałaby się u nas w domu, a teraz jestem wręcz pewna, że zakupię ją przy najbliższej okazji! Pan M. kocha pingwiny i skutecznie zaraził tą miłością i mnie i Oleńkę :)
Mamiczka
Jak bywam czasem w zoo, to najpierw lecę oglądać pingwiny :))
Renata
Nawiązując do dużego formatu ksiazki, czy masz już może Pinokia i Alicję w Krainie Czarów z wyd. Olesiejuk? Są ogromne i piękne :)
Mamiczka
Nie mam jeszcze, ale jest na liście. Widziałam jej ilustracje, są boskie!
Iza - łowca zabawek
mam ją na liście na 2015 rok ;)
Martyna i Paulina Kwiatkowskie
Widziałam ją kilkukrotnie i bardzo mi się podoba na żywo. Na pewno kiedyś znajdzie się w naszej biblioteczce, gdyż same pingwiny też bardzo lubię.
Gosia S.
Pingwiny pożyczyła nam niedawno Ciocia i pamiętam,ze dzieci ją lubiły słuchać;-)
Ania
Książka wygląda super. Na prezent świąteczny już za późno, ale na pewno zakupie ją przy następnej okazji. Pozdrawiam!
Ines
Wyglada fajnie, chyba ja kupie, niedługo córka ma drugie urodziny. Myslisz ze nie jest za trudna dla 2-latka? Bo synowi napewno sie spodoba, ale on juz ma ponad 5 lat wiec to inna bajka..
Mamiczka
To zależy, co lubi Twoja córka :) Jak interesuje ją liczenie, wyszukiwanie, to nie powinna być za trudna. Jakby tekstu było za dużo, to można wprowadzić swój :D
greeneyekitty22
fajnie wygląda:)))