Czas na kolejny konkurs z Wydawnictwem Amber. Do kolekcji książek z serii Amberek, które objęłam patronatem medialnym dołączyły Dziękuję, Panie Panda i Super Staś.
Obie książki mają, jak zawsze, twarde okładki i są dużego formatu. Przeznaczone są dla dzieci w wieku przedszkolnym, zarówno z uwagi na tematykę, jak i niewielką ilość tekstu.
Pana Pandę mieliście już okazję poznać w poprzedniej części, którą pokazywałam Wam tu —-> KLIK.
Tym razem Pan Panda zabrał się za wręczanie prezentów. Nie można uznać, że jest mistrzem w tej dziedzinie. Ale chłopak się starał ;)
Ilustracje są jak zawsze urocze.
Książkę można kupić np. tu —-> KLIK.
Chociaż tytuł na to nie wskazuje, jest to świetna książka o rodzeństwie. Dodałam ją już do przeglądu książek o tej tematyce, który publikowałam jakiś czas temu —-> KLIK.
Mam jakiś sentyment do niej, bo Jaś, brat tytułowego Stasia, kojarzy mi się z Maluchem (z uwagi na włosy). Historyjka jest ciekawa i dotyczy głównie zazdrości i rywalizacji między rodzeństwem.
Książkę można kupić np. tu —-> KLIK.
Zadanie konkursowe – W komentarzu poniżej napisz, jak wyglądały Twoje relacje z rodzeństwem w dzieciństwie i jak wyglądają teraz? A jeśli nie masz rodzeństwa, to czy uważasz, że coś Cię przez to ominęło i czy żałujesz, że tego rodzeństwa nie masz?
Bawimy się od dzisiaj, tj. 14.08.2019 r. do 21.08.2019 r. do godz. 23.59.
Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę 3 osoby, które zgarną zestawy, w skład których wchodzą pokazane w dzisiejszym wpisie książki. Wyniki ogłoszę na dole tego wpisu w ciągu 3 dni od chwili zakończenia konkursu.
Pamiętajcie, że komentarze na moim blogu są moderowane. Oznacza to, że Wasze konkursowe zgłoszenie nie będzie od razu widoczne. Powinnam je zaakceptować w ciągu kilku godzin. Jeśli w ciągu 24 h nie pojawiłoby się wśród innych zgłoszeń, napisz do mnie na maila czymzajacmalucha@gmail.com.
Ważnym warunkiem prawidłowego zgłoszenia konkursowego jest podanie przy zgłoszeniu swojego adresu e-mail. Wypełniając pola komentarza macie tam odpowiednie miejsce do tego. To ważne, bo później z tego adresu mailowego zwycięzcy będą musieli się ze mną skontaktować.
Regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Czym zająć Malucha?
2. Konkurs trwa od 14.08.2019 r. do 21.08.2019 r. do godz. 23.59
3. Nagrodami w konkursie są 3 zestawy książek, w skład których wchodzą: Dziękuję, Panie Panda i Super Staś.
4. Zgłoszenia konkursowe zostawiacie w komentarzu pod wpisem.
5. Ogłoszenie wyników nastąpi pod tym wpisem w ciągu 3 dni, a zwycięzcy mają 3 dni na to, aby skontaktować się ze mną mailowo z adresu, który podawali przy zgłoszeniu. Jeśli tego nie zrobią, wybiorę kolejne osoby.
6. Zastrzegam sobie prawo do usunięcia zgłoszenia, które narusza regulamin konkursu lub powszechnie przyjęte normy obyczajowe.
7. Dane osobowe zwycięzcy konkursu będą wykorzystane wyłącznie w zakresie niezbędnym do przeprowadzenia konkursu zgodnie z regulaminem.
Powodzenia!
Wyniki! Dziękuję wszystkim za udział :) Tym razem wygrywają Anna, Maria i MagdalenaKa. Gratuluję i czekam na adresy do wysyłki + telefon dla kuriera na czymzajacmalucha@gmail.com :)
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Anna
Z moim Bratem kiedyś: robienie sobie na złość, szarpanie, podkładanie nogi, walka, straszenie się, przezywanie, zabieranie zabawek, a pomiędzy powyższymi czynnościami zdarzały się chwile przytulania, czułych słówek i dzielenia się kostką czekolady. Z moim Bratem teraz: wskoczylibyśmy za sobą w ogień, pomagamy sobie, wspieramy się, dbamy o siebie i naszym dzieciom opowiadamy jakim byliśmy nieznośnym rodzeństwem i pewnie uciążliwym dla rodziców, chociaż nie dawali nam tego odczuć :-) Kocham mojego Brata i dziękuję, że jest!
Małgosia
Mam rodzenstwo ,byla nas szostka , haha z starsza siostra za malotat strasznie sie klocilismy, az wlosy sobie potrafiłysmy wyrywac , pozniej gdy bylysmy nastolatkami byłysmy bardzo blisko, razem imprezy , gadanie nocami o chlopakach, serio, wspieralismy sie , siostra zawsze miala hopla na punkcie odchudzania , wiec ja codziennie wstawalam o 5 rano , zeby z nia pobiegac , ja zawsze bylam szczupla za mlodu , moglam jesc wszystko i nic , z mlodszym jak z mlodszym, bardziej opiekowalismy sie ni mi ,
Taraz? Z sistra mam taki sobie kontakt, nie mozemy sie dogadac, to smutne niestety, ale kazda jest jakby w innym swiecie i nie mozemy sie dogadac, ale jestesmy siostrami i utrzymujemy kontakt , 🤫
Natalia
U nas zawsze było wesoło w domu, bo oprócz mnie, rodzice powołali na świat jeszcze dwie siostry i jednego brata. Za “małolata” hormony dzieci robiły taki miszmasz, że hormony kobiety w ciąży przy tym to pikuś. Najpierw robiliśmy komitywy z jednym z rodzeństwa, później brataliśmy się z drugim, następnie powstawały wojenki z trzecim, tylko po to, żeby na samym końcu i tak każdy szedł skarżyć do rodziców “bo to on zrobił, a nie ja”. Trzeba wspomnieć, że było tak tylko do momentu, kiedy sami na siebie mogliśmy skarżyć, ale jeśli ktoś z zewnątrz chciał zrobić któremuś z nas krzywdę, od razu cała reszta stała za nim murem! I tak też jest do dzisiaj! Rodzeństwo to bardzo fajna sprawa…! Każdy powinien mieć brata albo siostrę – biologicznego albo “mentalnego” (w formie przyjaciela) 🤩😍
Maria
Kiedyś: koniec lat ’80 i lata ’90
W rolach głównych: ja- upierdliwa, ciekawska i wszędobylska młodsza siostra i Ania – starsza o 8 lat, w moich oczach zawsze dorosła siostra
Relacja: standardowe zabieganie o względy starszej siostry, wzorowanie się na jej gustach muzycznych, filmowych i literackich ale z dużą nutą grania na nerwach, nie szanowania prywatności (a co to takiego?), ciekawskiego myszkowania wśród wszystkich jej rzeczy. Każda wspólna aktywność przez siostrę odbierana była jako: muszę???
Dziś: w końcu mamy wspólny język, da się pogadać nawet. Po latach dzieciństwa został wspólny sentyment do Michaela Jacksona, nagrywania piosenek z radia na kasety i niemieckich czekolad. Czytamy to samo.
Wnioski: życie bez rodzeństwa nie byłoby tak ciekawe ale z pewnością spokojniejsze i bardziej przewidywalne (nuda) ;)
Kasia
Mam 9 lat starszego brata. W dzieciństwie był moim idolem. Gdy wracał na weekend do domu z internatu prosiłam, by pozwolił mi posiedzieć u niego w pokoju i popatrzeć jak się uczy. I wciąż pytałam: Co to jest dioda? Był w technikum elektronicznym, a ja miałam 6 lat i wiedziałam tylko, że to coś o czym się uczy… teraz oboje jesteśmy dorośli, mieszkamy blisko siebie i coraz częściej to ja mogę mu w czymś pomóc, co jest dla mnie powodem do dumy. Kocham mojego brata ❤️
Gosia
Ja i moja siostra od najmłodszych lat byłyśmy nierozłączne. Zawsze razem potrafiłyśmy się zająć zabawą, wzajemnie sobie pomagać, wymyślać różne pomysły mając wiele kreatywnych pomysłów na zabawę. Byłyśmy wprost nierozłączne, każdą chwilę spędzałyśmy zawsze razem. I nawet jeśli zdarzały nam się sprzeczki, bo przecież każdemu się zdarzają, szczególnie w tych młodzieńczych latach, to jedna za drugą w ogień by skoczyła i nie dała jej skrzywdzić.
Wiadomo, że teraz każda z nas ma swoją rodzinę i swoje sprawy, zdecydowanie mniej czasu dla siebie, to nasze relacje w dalszym ciągu są bardzo zażyłe. Z tego powodu jestem niezwykle szczęśliwa i dumna. Zawsze kiedy tylko potrzebujemy możemy na siebie wzajemnie liczyć, możemy porozmawiać na każdy temat i o każdej porze dnia i nocy. Moja siostra zdecydowanie jest moim doradcą, krytykiem, przyjacielem i ramieniem do wylewania wszelkich żali. Jest moim największym wsparciem, które zawsze, niezależnie od wszystkiego jest obok. Często staramy się gdzieś razem wyjeżdżać i się spotkać, spędzać wspólnie czas i rozmawiać. Ta relacja jest naprawdę piękna i bardzo ważna.
MagdalenaKa
Kiedy urodziłam się w 1983 roku, tatuś szedł z 2-letnim Andrzejem i 6-letnim Michałem pod szpital, bo w tamtych czasach odwiedziny były zakazane i spytał “Cieszycie się, że macie siostrzyczkę?”. Chłopcy bez chwili wahania odpowiedzieli “E tam, baba”. :-)
Obecnie moi bracia mieszkają daleko, jeden z dziećmi w Brukseli, drugi, singiel, w ciągłych delegacjach, obecnie Chicago, niedługo Singapur. Ale wakacje na Mazurach zawsze spędzamy wspólnie w jednym apartamencie rodzinnym i niemalże codziennie kontaktujemy się on-line.
Kocham moich starszych Braci.
Milena
Mam starszego o 2 lata brata, z którym relacje zmieniały się na przestrzeni lat. Jako maluchy bawiliśmy się zawsze razem, mieliśmy wspólnych znajomych z podwórka, chętnie odrabiałam za niego zadania domowe z matematyki i bronilismy siebie przed rodzicami, gdy któreś nabroiło. Zgrzyty zaczęły się w okresie dojrzewania, wieczne kłótnie, bijatyki, inne towarzystwo. Nie potrafiliśmy się dogadać, nie mieliśmy wspólnych tematów. W dorosłym życiu jest już trochę lepiej, może też dzięki temu że wyszłam za mąż za jego kolegę z pracy;) łatwiej nam się dogadać, chociaż nadajemy na “innych falach” i na pewno nie można stwierdzić, że się przyjaznimy. Muszę jednak przyznać, że gdy dzieje się komuś z nas krzywda to drugie zawsze wyciągnie rękę i pomoże. To jest właśnie najpiękniejsze w posiadaniu rodzeństwa, świadomość, że jest ktoś kto zawsze nas wesprze i na kogo można liczyć bez względu na okoliczności.
Paulina W
Posiadanie siostry to było moje wielkie marzenie w dzieciństwie!
Zawsze myślałam sobie jak wspaniale byłoby wieczorem, leżąc w łóżkach dzielić się swoimi małymi sekretami, opowiadać sobie co się zdarzyło danego dnia lub po prostu aby pomogła mi w matmie czy fizyce.
Niestety jestem jedynaczka… Z tego też powodu zawsze otaczałam się dużą ilością koleżanek. Bardzo często zapraszałam je do domu, lubiłam kiedy zostawały w weekendy też na noc. Bawiłyśmy się lalkami, piekłyśmy ciasteczka z moją mamą lub malowalysmy paznokcie. Dwie koleżanki z dzieciństwa są moimi przyjaciółkami do dziś! Mamy częsty kontakt, a nasze dzieci bawią się wspólnie na placu zabaw podczas naszych spotkań. Z pewnością mogę powiedzieć że traktuje je jak siostry, bo każda wie co u drugiej się dzieje i wspieramy się w codziennym życiu.
Będąc już mamą i patrząc na obecne relacje moich dzieci wiem w 100% że bardzo wiele fajnych momentów – które mogłabym przeżywać z rodzeństwem – mnie ominęło.
Wspólne śniadania, wspólne wakacje, wspólna zabawa, wspólne święta, wspólne sprzątanie pokoju czy nawet wspólne kłótnie – takie chwile łączą, zacieśniają więzi i dają poczucie że nie jest się samemu i ma się obok – na wyciągnięcie ręki – bratnia dusze.
Dlatego cieszę się że moje dwa łobuzy będą mieć siebie i zawsze będą mogli liczyć na własne wsparcie.