Pamięć warto ćwiczyć od początku. Takim maluchom, jak mojemu, nauka przychodzi łatwo, bo dzieci w tym wieku są ciekawe świata i chłoną wiedzę, jak gąbka. Warto to wykorzystać.
Książki to u nas podstawa. Kiedy Maluch się urodził, każdego dnia czytałam mu “Bajarkę”. Niektórym może to wydawać się śmieszne, ale Maluchowi sprawiało to przyjemność. Z każdym tygodniem, książek było coraz więcej i kiedy Maluch miał około 6 miesięcy miał już swoje ulubione lektury. Od samego początku do gustu przypadła mu seria Wierszyki dla Maluchów, o której pisałam tu —> KLIK. Do dzisiaj są to jego ukochane książki. Cała seria liczy kilkadziesiąt sztuk, jeszcze kilku nam brakuje, ale już niewielu. Są bardzo tanie, więc spokojnie można powoli skompletować sobie całą kolekcję.
I tak ciągle czytaliśmy te książki, przeglądaliśmy, dzień w dzień. Martwiło mnie jednak to, że Maluch pomimo tego niewiele mówi. W zasadzie to nic nie mówił, bo mając 1,5 roku wołał tylko “nie” i “bach”. Mama, tata nie mówił wcale.
Obserwując jego rówieśników, a nawet nieco młodsze dzieci, zaczęłam się dość mocno niepokoić. Maluch przy porodzie miał wylew (dość duży), przez pierwszy rok był intensywnie rehabilitowany, więc możecie sobie wyobrazić mój strach, że ten brak mowy może być z tym związany. Mimo tego w dalszym ciągu, konsekwentnie, czytaliśmy książki każdego dnia. Teraz wiem, że to było najlepsze, co mogłam zrobić.
Kiedy Maluch skończył 20 miesięcy nastąpił przełom. Z dnia na dzień zaczął mówić wiele różnych słów, a równo miesiąc później usłyszałam pierwsze zdania. Dzisiaj ma niewiele ponad 2 lata i mówi całymi zdaniami, recytuje z pamięci całe wierszyki i śpiewa piosenki. I mówi to naprawdę wyraźnie, nie są to jakieś niezrozumiałe słowa. Dlaczego Wam o tym wszystkim piszę? Bo wiem, że wśród Was też mogą być rodzice, którzy boją się tak samo, jak ja te kilka miesięcy temu. Dlatego głowa do góry, wszystko będzie dobrze :)
A jaki mam sposób na uczenie Malucha wierszyków? Zaczęło się od piosenki “Jedzie pociąg z daleka“. Śpiewałam to i śpiewałam, a potem każdy wers mówiłam bez ostatniego wyrazu. Dopowiadał go Maluch.
“Jedzie pociąg z ……………..
na nikogo nie …………………
Konduktorze ………………….
zabierz nas do ……………….
Trudno, trudno to ……………
dużo osób jest ……………….
Bardzo pana ………………….
jeszcze miejsca ………………
Prędko, prędko ………………
i bilety …………………………..”
Piosenka mu się utrwalała i potem z każdego wersu zostawiałam dla Malucha dwa ostatnie wyrazy, trzy itd. Kończyło się na tym, że Maluch zaczął to śpiewać od początku do końca sam. Piosenka ma 10 wersów, więc wcale nie tak mało.
W ten sam sposób uczyłam Malucha m.in. wierszyków “W pokoiku, na stoliku“, “Mam dwa latka“, “Kaczorek głodomorek” itd. Bardzo pomocne okazały się tutaj książeczki, o których pisałam wyżej. Maluch słuchając mojego codziennego czytania, zapamiętywał tekst. Obecnie uczę go piosenki “Kolorowe kredki” i idzie mu naprawdę dobrze. Polecam Wam taki sposób nauki, bo widzę, że to bardzo się u nas sprawdziło i sprawdza w dalszym ciągu.
A Wy, jakie macie sposoby na naukę wierszyków?
O autorce: Mamiczka
Mama Malucha od września 2011 r. Z dużym poczuciem humoru, dystansem do siebie i odrobiną szaleństwa. Prawnik z zacięciem medycznym. Studentka naturopatii i dietetyki klinicznej. Partner Eqology. Chcesz zadbać o swoje zdrowie? A może chcesz pracować w moim zespole? Jeśli tak, napisz do mnie na czymzajacmalucha@gmail.com.
Joanna Andryszczyk
tak samo uczyłam starszaka :) powiem ci że moj starszak zaczął mówić jak skonczył 3 lata 3 lata i 2 m-ce pomietam jak dziś zaczął mówic po dwa wyrazy a 3,pół roku mówił zdaniami a teraz trajkocze i co najwazniejsze mówi pięknie jak posłuchałam na przedstawieniu w przedszkolu innych dzieci to się już nie dziwiłam że Jaś był wytypowany na konkurs recytatorski w tamtym roku
Mamiczka_Malucha
O widzisz. Znajoma logopeda mówiła mi, że często jest właśnie tak, że dzieci, które zaczynają później mówić, mówią ładnie i wyraźnie. Wcześniej ‘kodują’ sobie wszystko.
Joanna Andryszczyk
tak ja już widzą co u Adasia z mową się dzieje mówi dużo spoo ale i po swojemu powtórzy każde słowo próbuję uczyć go wieszyka o ślimaku ale rewelacyjnie wychodzi mu modlitwa Aniele Boży już nawet czasem wie jaki wyraz po czym bo mnie wyprzedza :) ale tak srednio wyraźnie
Mamiczka_Malucha
Dzieci mają naprawdę niesamowitą pamięć :)
Joanna Andryszczyk
nooo jeszcze nie raz cię twój mały zadziwi zobaczysz
Antoniana
a u nas to L. nie pamięta gdzie odłożyła skarpetki, a co dopiero by nauczyc się wierszyka ; o, jedyne czego nauczyła się na pamięc to alfabet..
Mamiczka_Malucha
Może spróbuj z jakimś o tematyce, którą lubi :)
Yllla
Ja jeszcze nie na tym etapie :)
Mamiczka_Malucha
Ale lada moment już będziesz :D
Yllla
Fakt :)
Kiti
Ja podobnie się uczę, słucham wiele razy, a zaś już umiem na pamięć:)
Mamiczka_Malucha
Zdolniacha :)
Paulina Kwiatkowska
To dobrze, że z maluchem wszystko dobrze i już ładnie zapamiętuje.
Mamiczka_Malucha
Całe szczęście :))
Kahlan84
My mamy ten sam sposób ;) I też nie mówił, ale rozumiał i reagował, więc się nie martwiłam, a jak się rozgadał, to nagle i zdaniami :)
Mamiczka_Malucha
U nas było dokładnie tak samo. Rozumiał i reagował, ale mimo wszystko i tak się martwiłam, bo jednak mama i tata to w zasadzie każde dziecko mówi, a Maluch nie.
Kahlan84
U nas mama i tata było, ale niewiele więcej. I najgorsze to zdziwienie wszystkich, że JESZCZE nie mówi i wiedziałam, że nie ma się czym martwić, ale po kilku takich komentarzach można się zacząć zastanawiać – niestety. No, ale się rozgadał, więc… :) A czytamy i czytamy od zawsze chyba, bo mamy z mężem na tym punkcie fioła. Młodszy też już słucha od kilku miesięcy, a ma niecałe pół roku. Pozdrawiam
Mamiczka_Malucha
O tak, skąd ja to znam :/ Jakie było zdziwienie na placu zabaw, jak dzień wcześniej nic nie mówił, a tu nagle buzia mu się nie zamykała :)
Sylwia Giemza
Tak sobie często do Ciebie zaglądam i ten post dzisiejszy dużo mi dał :) Ostatnio bardzo zaczęłam skupiać się na mowie mojego synka. Nie to, że go poganiam czy rwę włosy z głowy, ale nie mogę się doczekać, kiedy zacznie mówić :) W poniedziałek kończy dwa latka, mówi trochę słów, ale głównie to jego słowotwórstwo (bibi -skarpetki, Am – Emilek,brat itp) Dopiero teraz polubił słuchanie bajek, wcześniej zabierał mi książki i rzucał a ja sama uwielbiam czytać, wiec mnie to bolało :P Mam nadzieję, że to czytanie pomoże. Jak nie jemu, to młodszemu (10msc). Naprawdę jest tak, ze dziecko może zacząć mówić z dnia na dzień? Ale referat :) Pozdrawiam! gizmowie.blogspot.com
Mamiczka_Malucha
Może, może :)) Mój Maluch jest tego przykładem. Jak niania mi powtarzała, że mam się nie martwić, bo jej wnuczka też długo nie mówiła i potem szybko zaczęła mówić od razu zdaniami, to ciężko mi było w to uwierzyć. A tu z takiej ciszy w domu nagle zrobiło się głośno ;) U nas czytanie bardzo dużo dało, bo dzięki temu Maluch ma bardzo duży zasób słów i to, co do tej pory sobie ‘kodował’ w głowie, teraz ‘wraca’ w słowach i zdaniach. Bardzo zdziwiło mnie też to, że potrafi prawidłowo odmieniać wyrazy. Także warto zachęcać maluszki do czytania :) Pozdrawiam :)
Joanna Andryszczyk
tak zobaczysz będzie przełom i zacznie mówić jak czytaaś może wyżej komentarze moj do 3 lat nie woma :P a teraz bym chcciała by na minutę zamilkł :P
Agusiek
Podkradam pomysł na naukę :D Coś czuję że to będzie u nas idealne zajęcie na długie jesienno-zimowe wieczory, Martynka uwielbia wszelkie słowne zabawy! A w sumie nie wiem czemu dotychczas nie wpadłam na to, żeby ją na pamięć uczyć wierszyków ;)
Oxichka G
My mamy dokładnie taki sam system, jak tyy :D Dokładnie. Tylko że nie wiem, czemu mój upodobał sobie pokazywanie wierszy (np. wiersz Brzechwy Arbuz to “na pamięć” pokazuje, w owocarni pokazuje arbuz, potem pikazuje pestki, poklepuje siebie po buzi, jak ma nastąpić zwrotka- zamknij buzię arbuzie:) Zna wiersz na pamięć, ale gestykulacyjnie- nie wiem, jak to wytłumaczyć. Za to u nas lepiej idzie nauka na pamięć zwykłych bajek ludowych w prozie, bez rymów, na przykład Kura i Złote Jaja (rosyjska), Kołobok (rosyjska), Rękawiczka (ukraińska bajka ludowa). Uczymy się dokładnie, jak piszesz. Bardzo wartościowy ten post, zresztą jak wszystkiej Twoje wpisy :) No i my też uczymy się liter, mały zna większość liter, a niektóre to i wielkie i małe już rozpoznaje. Myślę, że zanim skończy 2 latka, będzie umiał cały alfabet. Bo dokładnie, jak piszesz- dzieci mają niesamowitą pamięć.
Mamiczka_Malucha
To u nas właśnie tak było z pokazywaniem, jak Maluch nie mówił. Wiedziałam, że wszystko rozumie, że wie, co będzie na kolejnych stronach, ale nie potrafił mi tego przekazać słowami. O Rękawiczce niedawno pisała jedna z dziewczyn w komentarzach, Agusiek, jeśli dobrze pamiętam. Nie znałam wcześniej tej bajki.
To świetnie Wam idzie z tym alfabetem! Ja ostatnio trochę zaniedbałam alfabet, dlatego kupiłam http://www.canca.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=4, żeby Malucha zachęcić. Na razie jest zachwycony, zobaczymy jak to będzie dalej i jaki będzie tego efekt.
Oxichka G
Litery to on uwielbia :D Nawet jak jesteśmy na spacerze, i widzi jakiś szyld reklamowy, to aż krzyczy na całą ulicę – BBBBB AAAAAA SSSSSS, no jakie tam litery zobaczy, to koniecznie musi mi je powiedzieć :D A uczyliśmy się z najzwyklejszego elementarza i mu rysowałam te litery, no i książka Mam Oko na Litery to u nas hit od lipca, bardzo się podoba, i jeszcze się nie znudziła. A przedwczoraj oglądaliśmy z małym polecany przez Ciebie filmik Zdolne Bestie o ptakach, i mały siedział z otwartą buzią, i powtarzał, i cieszył się, musiałam mu zrobić powtórny pokaz na bis :) Wiesz, ty to na prawdę masz talent do wyszukiwania rzeczy dla dzieci, które działają i skutkują :) Bez przerostu formy nad treścią :) Po każdym poście normalnie umieram z zachwytów :)
PS A bajeczka Rękawiczka jest super, fakt!
Mamiczka_Malucha
Już to sobie wyobrażam, te krzyki :)) Fajnie, że ma taki zapał. To ważne, że sprawia mu to przyjemność. Wcześniej Maluch lubił, jak mu rysowałam litery na znikopisie. Podobało mu się to. A potem jakoś bardziej ruszyliśmy z pracami plastycznymi i alfabet odpuściłam. Mam Oko jednak przeglądamy dalej. Ale zaczynamy naukę od nowa :))
Cieszę się, że znajdujesz tu coś interesującego dla siebie i swojego Malucha:))
ila pop
Adaś przez piosenki z płyt, albo właśnie z książek :) ostatnio mówił mi : szczotka, pasta, kubek dynamitu! że co? ska dynamit?! koledzy nauczyli :D
Mamiczka_Malucha
Pamiętam z dzieciństwa wersję tej piosenki ze słowami “Myję zęby wystające z gęby, a pozostałe wszystkie spleśniałe” :D To jeszcze przede mną :D
Joanna Andryszczyk
ja swoim zawsze spiewam tą wersję z dynamitem :P oj niepoprawna ze mnie matka :P
AgaMamaDusi
Powiem szczerze, że u Nas póki co nie trzeba żadnych metod stosować, bo Córcia ma świetną pamięć i wystarczy, że np w przedszkolu usłyszy kilka razy jakąś piosenkę/ wierszyk i zapamiętuje. Sama jestem pełna podziwu dla Niej, że tak szybko łapię. Praktycznie co tydzień chwali się czymś nowym zapamiętanym.
Mamiczka_Malucha
No to świetnie :)) Takie są uroki przedszkola :)
li_lia
Moja Droga, nie wiem czy dobrze pamiętam, ale chyba kiedyś wspominałaś o tym, że zmieniasz wersję wierszyka ,,W pokoiku na stoliku”, prawda? Jak kończysz tę historię?
Nadia również uwielbia wymienione przez Ciebie utwory, ale chyba najbardziej do gustu przypał jej tekst ,,Jedziemy na wycieczkę. Bierzemy misia w teczkę. A misiu, misiu, misiu, narobił w teczkę siusiu”. Mądrala tak się wycwaniła, że zmienia słowa i w jej wykonaniu piosenka brzmi ,,A misiu, misiu, misiu, narobił w teczkę kupę i ma obs*** dupę”… No nie wiem, jak mam jej wyperswadować z głowy takie niecenzuralne zakończenie. Najgorzej, że chyba sama zawiniłam, ponieważ kiedy pochwaliła się swoim wykonaniem to tarzałam się ze śmiechu.
http://lilia.celes.ayz.pl/blog/
Mamiczka_Malucha
Tak :) Zmieniałam wersję “W pokoiku na stoliku”, zastępując fragment “Przyszła mama kotka zbiła, a skorupki wyrzuciła” takim “Przyszła mama, posprzątała, a na kotka nakrzyczała”. Reszta była bez zmian. Doszłam jednak do wniosku, że to tak popularny wierszyk, że w końcu Maluch i tak pozna jego prawdziwą wersję, a jest już na tyle kumaty, że można mu wyjaśnić, że bicie zwierząt nie jest dobre. I teraz zna ten wierszyk w oryginalnej wersji, ale wie, że mama źle zrobiła bijąc tego kotka. W wielu starych wierszykach są fragmenty, które nie do końca mi pasują, ale co zrobić.
Ten wierszyk z misiem znałam w wersji “a misiu fiku miku, narobił w teczkę siku”. Wersja z kupą też ciekawa :D Może spróbujcie powymyślać różne zakończenia tego wierszyka? Może jakieś inne spodoba jej się na tyle, że zmieni swoją ulubioną wersję :D Ale pewnie kontakt z rówieśnikami i tak zrobi swoje i zakończenie z dupą będzie królować ;)
Sylwia Giemza
Ja mówię “przyszła mama, nakrzyczała, a skorupki posprzatała” ;)
ja
podobnie było z moim małym, czytałam mu wiersze robiąc przerwy na znaczące wyrazy, które mówił synek. Jak skończył 2 lata znał już bardzo dużo wierszyków. Czasem gdy przeczytaliśmy wierszyk wiele razy to przekręcałam jakieś słowo i on zaraz upominał mnie, że tam powinno być coś innego. Przede wszystkim trzeba czytać, czytać i czytać. Na początku były to wiersze głównie Brzechwy i Tuwina, teraz synek ma 2,5 roku i czytamy już baśnie, choć nie za długie żeby się nie znudził.
Mamiczka_Malucha
Dokładnie :) Czytanie może stać się również świetną zabawą. Łączymy przyjemne z pożytecznym.
kammak
Mój dwulatek zapamiętuje wierszyki z prędkością światła, czasem mu się coś pomiesza i wtedy boki zrywać na przykład ostatnio opowiadał wierszyk o lokomotywie “stoi i sapie, dyszy i ducha Świętego Amen…ale się z mężem spłakaliśmy ze śmiechu :) a kiedyś wymyśliłam mu wierszyk o jego misiach i tak mu się spodobał, że wymyślam dalej sama. Dla chętnych zapraszam http://www.pluszowewierszyki.blogspot.com
Mamiczka_Malucha
Też lubię wymyślać wierszyki :))